No, ale co pfff?
Taką wyższość pokazujesz? Tłuszczy, mierzwie?
Gówno to nie wyższość, poprostu musisz tu wracać w prymitywnym instynkcie rywalizacji, musisz gryźć, szarpać, wyśmiewać jak Jasiu w szkole. Inaczej nie potrafisz bronić swojej pozycji w stadzie.
Inteligencję moją osądzasz, o psychiatrii i psychologi piszesz, ty, były spawacz. Podobno. Tłuszcza, którą teraz wszędzie widzisz, wyrażając się o niej niewybrednie. Ty, jej syn, plujesz na swoje korzenie?
Aaa...w lepsze buty wszedłeś i teraz to już nie jest ta tłuszcza co kiedyś. Teraz to są faszyści. Czyżby punkt widzenia zmieniały buty?
No to przyjrzyjmy się tym faszystom z tłuszczy.
Bosak
Cytuj:
W latach 2001–2004 studiował architekturę na Politechnice Wrocławskiej. Odbył kurs dziennikarski w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu[2]. W latach 2004–2008 studiował zaocznie ekonomię w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie[3]. Studiował również zaocznie filozofię na prywatnej uczelni. Żadnego z tych kierunków nie ukończy
Winnicki
Cytuj:
Jego przodkowie pochodzą z Kresów Wschodnich[1]. Robert Winnicki ukończył w 2004 liceum ogólnokształcące w Lubaniu[2]. Od tego samego roku studiował politologię na Uniwersytecie Wrocławskim. Kilkakrotnie przerywał studia, których ostatecznie nie ukończył[3]. Pracował w międzyczasie w biurze nieruchomości i jako sprzedawca, zajmował się też prowadzeniem hotelu
Zawisza
Cytuj:
Studiował polonistykę i filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w 1993 ukończył pierwszy z tych kierunków (praca magisterska pt. Historiozofia w prozie historycznej Teodora Jeske-Choińskiego). W czasie studiów był prezesem Akademickiego Klubu Myśli Społeczno-Politycznej „Vade Mecum”[1]. W 1995 został asystentem przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Marka Jurka. W 1997 przygotowywał edycję gazety „Nasz Dziennik”.
Michalkiewicz, przyjaciel Kisiela, mocodawca Holohera
Cytuj:
polski prawnik, nauczyciel akademicki, eseista, publicysta, polityk i autor książek o tematyce społeczno-politycznej. Działacz opozycji w PRL. Współzałożyciel Unii Polityki Realnej.
To są spawacze, górnicy, niewykształcone prymitywy? To jest ta mierzwa? Nie, to liga sowizdrzałów z dobrych domów, nigdy nie skalanych pracą, gromadząca się w organizacje i partyjki, mająca na celu wywnętrzenie swoich frustracji. I dzięki pewnemu kapitałowi zdolna swoimi bredniami zarazić biedaków, którym operatywni "pomagają" pensjami po 1500 brutto.
Najgorsi kibole Legii czy Lechii, to najlepsze domy Warszawki i Gdańska. I to z nich wywodzi się ten margines faszyzmu który widać na klipach w TV. To oni hajlują, wiedząc, że tatuś prawnik w razie czego wyciągnie z pudła.To oni są bywalcami siłowni i szkół sztuk walki. Widzisz analogię? Czyżbym to ja chwalił się, że uczę wnuki napierdalać, bo wpierdol to dopiero robi grę.
A szukając faszyzmu u mnie i u tłuszczy, ośmieszasz się jedynie jako intelektualista do którego nieudolnie aspirujesz. Faszyzmu poszukaj o tobie podobnych i postawach moralnych jakie prezentują.Tych wielkopańskich propozycji socjalnych, tej niewiarygodnej stabilizacji oferowanej przez obecne czasy...co? nie wiesz o czym piszę? Masz to w dupie? Ty masz stabilizację i reszta cię pierdoli, bo koc do schroniska dałeś? Ty masz emeryturę wypracowaną w czasach gdzie roboty w bród było, a ci co nie mają tego szczęścia to co? To nieoperatywni i faszyści? A, no tak. I nie pierdol mi człowieczku, że przemawia przeze mnie zazdrość i nieudolność, że każdy operatywny wzbudza u mnie skowyt dzikiego psa, bo ten "skowyt" zaczął się dopiero jak zacząłeś w gnojowicy się taplać z nieodżałowanym kolegą. Nie zamierzam do tego wracać, a wspomniałem tylko bo twoje historyczne wynurzenia na mój temat mają tyle wspólnego z prawdą, co Suski z uczciwością. Raklamowałeś swój kebab? Nazwałem cię cię wtedy krwiopijcą kapitalistą? Nie. Nawet chciałem podejść, zostawić parę dyszek na ladzie. Ale nie...trzeba przy pomocy kolegów, faszystę znaleźć i kopać... kopać... kopać...z uśmieszkiem.
Kończąc - to wasze postawy moralne wpędzają biedaków w łapy wykształconych, faszystowskich spin doktorów.
Z zęzy mówisz słychać mój głos? To ja jestem spin doktorem? Nie przeceniasz aby medialnej mocy tego medium? Aaaa...wierzę, że i mnie słychać? Że na starość jeszcze zrobię coś wielkiego? Mesjasz cały na biało, ja pierdolę...A gdzie go słychać? Ilu go słyszy? Pięciu? Sześciu sowizdrzałów? A jak mnie tu zabraknie, to kogo znajdziecie do opluwania? Czy już wtedy będzie mógł zagościć chuj żylasty pręgowany, i dzięcielina, i gryka jak śnieg biała?