forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 26 kwie 2024, 17:48

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24 ... 26  Następna
Autor Wiadomość
Post: 05 sie 2015, 16:35 
No i to jest właśnie dowód na Pańską głupotę, to te Pańskie konferencje z bogiem doprowadziły Pana do tego upośledzenia umysłowego, ten łajdak wmówił Panu, ze jesteś Pan jego własnością, a to nie prawda, Pan jest wartością społeczną i ja z Panem Olderem, jako przedstawiciele społeczeństwa nie pozwolimy Panu dalej trwonić wartości społecznej, czyli siebie samego.

Adam Barycki

PS. Jak długo jeszcze mam Pana przekonywać, że Pan Older wytrzeźwieje i na powrót zacznie puszczać wiatry?


Na górę
  
 
Post: 05 sie 2015, 16:50 
Wasze przekonywanie, barycki, na nic się zda, bo choćby ten dziadyga kropli alkoholu już w życiu nie wypił, to mózgu wyniszczonego przez wódę nie wymieni na nowy.

I jeszcze jedno, barycki. Boga nie ma.


Na górę
  
 
Post: 05 sie 2015, 17:01 
dr. Agon pisze:
http://sjp.pwn.pl/sjp/kontemplacja;2473493

Cytuj:
kontemplacja
1. «pogrążenie się w myślach»
2. «przyglądanie się czemuś w skupieniu»
3. «w mistycyzmie: modlitwa wewnętrzna»
4. filoz. «proces biernego poznawania rzeczywistości przez jednostkę»


Wiki:
Cytuj:
Kontemplacja – sposób aktywności poznawczej realizowanej poprzez skupienie, pogrążenie się w myślach, przyglądanie się czemuś.


awatar pisze:
Sa. Okreslamy to mianem struktury lingwistycznej. "Czarne" w dalszym ciagu znaczy "czarne" a "biale", "biale". W kontrascie do Twojej opinii, "kontemplacja" jest procesem wewnetrznego wyciszenia lecz nie narzuca sposobu w jaki to wycieszenie nastepuje.


dr. Agon pisze:
Chyba masz na myśli semantykę.
Czarny może oznaczać bardzo wiele. Czarnoskóry nie ma wcale czarnej skóry. Ja też nie mam białej skóry, choć w Afryce Zachodniej dzieci wołają za mną "toubab".
Słowa nie dają się tak łatwo szufladkować, jakby ci się mogło wydawać.
Znaczenie słów zmienia się z biegiem czasu.


Nie napisałem nigdzie, że twoje wpisy mnie ograniczają. ;)
Stwierdziłem jedynie, że zawierają wiele dość kategorycznych stwierdzeń, że tak można, tak nie można. Zapewniam cię, że te ograniczenia mogą dotyczyć jedynie umysłu, który je artykułuje.

Najwidoczniej nie do końca rozumiesz bezwarunkowość. ;)

Jest roznica pomiedzy slowem "czarny" a "czrnoskory" z powodu punktu odniesienia/kontekstu. Tak jak "czarny" to kolor czyli artefakt naszej percepcji wzrokowej po ingerencji mozgu, tak "czarny" w kontekscie osobowym moze odnosic sie do osobnika o ciemnym kolorze skory, ktora niekonicznie jest czarna. Terminologia "czarnoskory" nie posiada tego samego stopnia elastycznosci co termin "czarny", gdyz jej czesc zwiazana z najwiekszym organem ciala czlowieka sluzy jako automatyczny konteks w dyskusji. Ale nie o tym pragne napisac. Jestem, jako konglomerat odbic mego ego, pewnym unikalnym "zlepkiem" ramy referencji moich doswiadczen zyciowych. Tak jak moja intencja rozwija sie wedlug jej zalazka (Bohm, 1985), tak Twoja percepcja ja interpretuje przez Twoja unikalna rame referencji doswiadczen zyciowych, ktorej nie znam lub znam li tylko z dialogow na tym forum. Tak jak mam zupelna kontrole nad wlasna intencja z racji zaangazowania w process wyciszenia swego wnetrza (w tym przypadku chodzi mi o stan fizjologiczny, ktory neuronauka okresla mianem spojnosci/koherencji komorkowej rozpoczynajacej sie od spojnosci rytmu serca I mozgu I przez mozg interpretowanego do wszystkich komorek, z ktorych kazda to autonomiczny organism), tak nie mam zadnej kontroli nad trajektoria Twojej percepcji mojego przekazu. I to jest bezwarunkowa wolnosc w kontekscie tego procesu przekazowego. Ja wolna wola (za)podaje a Ty mozesz sie z moim przekazem zapoznac lub nie, I nie ma to mnie najmniejszego znaczenia, bo moje ego spokojnie sobie odpoczywa w "piaskach czasu" I nie bedzie dokonywac represji na Twoim ego obojetnie jaka decyzje Twoja wolna wola podejmiesz w aspekcie mojego przekazu. :D

Abraham Maslow, mam nadzieje, to wyjasni przy pomocy piramidy potrzeb. W strefie self-actualisation osobisty rozwoj I spelnienie nie maja nic wspolnego z zadaniami ego. Ten stan wewnetrznego spokoju jest bezwarunkowo wolny od ego.

Obrazek


Na górę
  
 
Post: 05 sie 2015, 17:58 
barycki, weź tegogłupka na próbe do kamieniołomu i pokaż mu, co można pracą uzyskać.
Nie robi- nie je.
Zaraz mu mrzonki wyparują z głowy i zamiast ajahujaski bedzie szukał kapusty w zupie albo lebiody.
To jest sposób na nierobów co im sie w dupie przewróciło za solidurności.
W poprzednim ustroju dzielnicowy by go dwa razy zebrał lusią po plecach i zaraz by do fabryki skurwiel leniwy poszedł.
A po bebiko by nocami stał albo starej karmy zadawał dobrej z octu i musztardy, żeby dobre mleko miała.
A ze szczepionek- tylko lugola płyn...
Bierz go, barycki!!!


Na górę
  
 
Post: 05 sie 2015, 18:07 
dr. Agon pisze:
I jeszcze jedno, barycki. Boga nie ma.


A ja to gips?

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 05 sie 2015, 20:18 
older pisze:
barycki, weź tegogłupka na próbe do kamieniołomu i pokaż mu, co można pracą uzyskać.
Nie robi- nie je.
Zaraz mu mrzonki wyparują z głowy i zamiast ajahujaski bedzie szukał kapusty w zupie albo lebiody.
To jest sposób na nierobów co im sie w dupie przewróciło za solidurności.
W poprzednim ustroju dzielnicowy by go dwa razy zebrał lusią po plecach i zaraz by do fabryki skurwiel leniwy poszedł.
A po bebiko by nocami stał albo starej karmy zadawał dobrej z octu i musztardy, żeby dobre mleko miała.
A ze szczepionek- tylko lugola płyn...
Bierz go, barycki!!!


Bym cię dziadek w dupę kopnął, to byś inaczej śpiewać zaczął, darmozjadzie jebany.
W życiu palcem nie kiwnął. Wszystko pewnie cwaniactwo, układy, geszefciki...


Na górę
  
 
Post: 05 sie 2015, 22:57 
dr. Agon pisze:

Boga nie ma.

Skąd wiesz? I nie, nie optuję to za siwobrodym geniuszem, wiecznie wkurwionym i walącym w nas piorunami, ale może istnieje jakiś absolut, coś czego nie ogarniamy, coś co było przed naszymi narodzinami i będzie na długo po naszym zejściu? Słyszałeś o wrażeniach z tzw. śmierci klinicznej, pewnie można wyjaśnić to tak, że mózg sobie jaja z nas zrobił, ale sama byłam świadkiem kiedy ktoś tam umarł, a osoba, która nie miała o tym pojęcia, która w najśmielszych oczekiwaniach nie mogła przewidzieć, bo mieszka od lat za granicą, że dana osoba wyzionęła ducha ( facet zdrowy, miał 34 lata), zadzwoniła do mnie w środku nocy, twierdząc, że ona czuje, że ktoś z naszych bliskich umrze. Ba! Ja sama o tym, że ten człowiek odszedł dowiedziałam się kilka godzin później. Jak to możliwe? Co to jest powiedz? Co ciekawe, ta babka, zawsze wie wcześniej. Sama mówi, że po prostu to czuje..Pierwszym razem nie wierzyłam, drugim dostałam gęsiej skórki. I choć nie ma to bezpośredniego związku z naszymi, indywidualnymi wierzeniami, to coś chyba jednak jest. Jakieś życie, po życiu, pomimo że zdrowy rozsądek temu zaprzecza.


Na górę
  
 
Post: 05 sie 2015, 23:18 
dr. Agon pisze:
older pisze:
barycki, weź tegogłupka na próbe do kamieniołomu i pokaż mu, co można pracą uzyskać.
Nie robi- nie je.
Zaraz mu mrzonki wyparują z głowy i zamiast ajahujaski bedzie szukał kapusty w zupie albo lebiody.
To jest sposób na nierobów co im sie w dupie przewróciło za solidurności.
W poprzednim ustroju dzielnicowy by go dwa razy zebrał lusią po plecach i zaraz by do fabryki skurwiel leniwy poszedł.
A po bebiko by nocami stał albo starej karmy zadawał dobrej z octu i musztardy, żeby dobre mleko miała.
A ze szczepionek- tylko lugola płyn...
Bierz go, barycki!!!


Bym cię dziadek w dupę kopnął, to byś inaczej śpiewać zaczął, darmozjadzie jebany.
W życiu palcem nie kiwnął. Wszystko pewnie cwaniactwo, układy, geszefciki...




hehehehehe...
Darmo nie ma.
Trzeba zapierdalać całe życie, wstawać rano i zapierdalać do późna.
Potem se można, po wielu latach pracy, dymać szczawików osranych, narkomanów i inne dziadostwo.
I śmiać się w twarz nierobom wszelkiej maści, co to uważają, że wszystko się im należy, tylko dokładnie nie umieją sprecyzować co im sie należy, za co i od kogo, no ale, że sie należy są pewni, głupie nygusy, z pyskiem pełnym frazesów...
Kopnąłbyś w dupę, powiadasz...
Hahahahaha, argumenty się kończą, zresztą, nigdy ich nie miałeś tak naprawdę.
Idź sie naćpaj i szukaj absolutu, głupi szczylu.
Pewnie masz już ze 30 lat, nie?
I co osiągnąłeś do tej pory oprócz zafundownia sobie potomka?
No, powymądrzaj się trochę.
Co mu zapewnisz oprócz watpliwych mądrości w rodzaju obcowania ze swiadomością swoją i chuj wie z czym po ziołach?
Dla mnie możesz leżeć na złocie albo w barłogu, co mnie to, ale się nie mądruj jakbyś wszystkie sposoby na życie miał obcykane a wszyscy inni byli daleko daleko za tobą, megalomanie.
Mało jeszcze wiesz.
Obyś się nie przeliczył w tym swoim luzactwie swoim, ptysiu. :D

W dupę byś kopnął,powiadasz...
Jesteś żałosny :lol:


Na górę
  
 
Post: 06 sie 2015, 4:14 
AGAFIA pisze:
dr. Agon pisze:

Boga nie ma.

Skąd wiesz? I nie, nie optuję to za siwobrodym geniuszem, wiecznie wkurwionym i walącym w nas piorunami, ale może istnieje jakiś absolut, coś czego nie ogarniamy, coś co było przed naszymi narodzinami i będzie na długo po naszym zejściu? Słyszałeś o wrażeniach z tzw. śmierci klinicznej, pewnie można wyjaśnić to tak, że mózg sobie jaja z nas zrobił, ale sama byłam świadkiem kiedy ktoś tam umarł, a osoba, która nie miała o tym pojęcia, która w najśmielszych oczekiwaniach nie mogła przewidzieć, bo mieszka od lat za granicą, że dana osoba wyzionęła ducha ( facet zdrowy, miał 34 lata), zadzwoniła do mnie w środku nocy, twierdząc, że ona czuje, że ktoś z naszych bliskich umrze. Ba! Ja sama o tym, że ten człowiek odszedł dowiedziałam się kilka godzin później. Jak to możliwe? Co to jest powiedz? Co ciekawe, ta babka, zawsze wie wcześniej. Sama mówi, że po prostu to czuje..Pierwszym razem nie wierzyłam, drugim dostałam gęsiej skórki. I choć nie ma to bezpośredniego związku z naszymi, indywidualnymi wierzeniami, to coś chyba jednak jest. Jakieś życie, po życiu, pomimo że zdrowy rozsądek temu zaprzecza.

AGAFIA, to superintuicja. Artefakt duzego zaangazowania w medytacje lub cisze wewnetrzna albo kontemplacje, jak wolisz. To takie kanalay ponadpercepcyjne. Bo fakt, ze nie rejestrujemy "rzeczywistosci" (metafora) wechowej psa nie oznacza, ze ona nie istnieje. Istnieje, z tym, ze wech czlowieka jest okolo 40 razy slabszy niz psa. To samo jest ze sluchem kota. Mniej wiecej 14 razy mocniejszy od czlowieka z perfekcyjnym sluchem. Te "kanaly" moga sie roznie manifestowac. Jako wizje, automatyczne przekazy lingwistyczne, ktore trzeba natychmiast zapisac, bo nie ma w tym stanie emocji aby je zapamietac. W Roku 2011, konkretnie w styczniu wiedzialam o zgonie mego tescia zanim moj maz sie o tym oficjalnie dowiedzial. Nie wiedzielismy, ze byl chory na raka I zmarl w kilka tygodni po hospitalizacji. Ja poprostu kochalam go jak wlasnego tate I medytujac w zatoce w mrozny niedzielny wieczor z otwartymi oczami (przy niskich temperaturach nie trzeba czesto mrugac ale nie moze byc wiatru) widzialam lune swiatla zblizajacego sie do swietlnej kuli I wiedzialam, ze to energia kinetyczna mojego tescia ale nie wytlumacze Ci skad, bo to bylo jak mawiam omnipresent czyli wszechobecne. Po przyjsciu do domu poprosilam meza, zeby zadzwonil do Polski nastepnego dnia. Chcial wiedziec dlaczego ale mu nie powiedzialam ale posluchal. W poniedzialek rano przyszlam do pracy I powiedzialam mojej szefowej, ze ojciec mojego meza umarl ale maz o tym jeszcze oficjalnie nie wie. Popatrzyla na mnie dziwnie I nic sie nie odezwala. Bylam na spotkaniach I wrocilam do biurka okolo 3 po poludniu. W skrzynce mialam mejla od meza, ktory potwierdzil godzine zgonu tescia I zgadzala sie z czasem moje medytacji. Nie wierze, lecz wiem, ze po zamknieciu sie mojego ostatniego funkcjonujacego organu, moja energia kinetyczna bedzie przechodzic na wyzsze czestotliwosci. Poniewaz jestem osoba spelniona, moja energia moze sie nie reinkarnowac lecz wrocic na "amplitude mozliwosci". To tak jakby Absolut, jak napisalas. Podobnie bylo ze spotkaniem mojego meza. Kiedy "stuknela" mi 40-tka, przysnil mi sie tato (zmarl w Roku 1991, wczesniej mi sie nie snil I nie sni mi sie nadal) usmiechajac sie I trzymajac w reku czerwona roze. Bedac w sklepie, kupilam czerwona roze I postawilam ja we flakonie w rogu domu (innym niz teraz), ktory wedlug energii Feng Shui odpowiadal milosci I partnerstwu. W tym samym czasie Portal Interia Randki otrzymal nagrode za efektywne lacznie par, wiec wpisalam czarne wlosy I brazowe oczy (takie mial tato, Dr. Freud by sie usmial) I napisalam do faceta, ktorego zdjecie wyskoczylo mi pierwsze tymi samymi slowami, ktore mial w swoim profilu "Czesc. Jestem z Nowej Anglii (on byl z Katowic). Jesli chcesz mnie poznac blizej napisz." Maz sadzil, ze mieszkam w Anglii. Jak zalozyl sobie konto w Interii Randkach, to usunal z mieszkania zdjecia samotnych osob I poprosil znajomego o powiekszenie fotek ze znajomego wizyty w Londynie. Odpisal mi, a po 3 tygodniach spotkalismy sie w Londynie I zareczylismy sie. To nie jest przypadek, lecz zjawisko, ktore fizyka kwantowa okresla mianem entrainment czyli spojnoscia energii na poziomie kwantowym do odpowiedniego wyznacznika attractor pattern czyli poziomu wzajemnej atrakcji, reszta jak potwierdzilby Einstein to "tylko detale" lub "czysta fizyka". Problemem wielu ludzi obecnie jest zmiana z paradygmatu fizyki Newtona I utrzymywanie nas - ludzi jako "stalej" w systemie refleksyjnym. Tak jak natura jest systeme nierefleksyjnym I dziala na mocy swoich "naturalnych praw", tak czlowiek jako jedyna (tak daleko jak wiemy do tego czasu) jednostka inteligentna jest w stanie przez zarzadzanie wlasnej energii zyciowej kreowac swa rzeczywistosc nie tylko percepcyjna ale manifestowac jej mierzalne artefakty. Stwierdzenie finalne: "Boga nie ma." jest totalnym nieporozumieniem. Zeby czemus zaprzeczyc, potrzeba to najpierw zdefiniowac. Ja weryfikuje takie osoby strofa Wodza Crawford'a (1890):

"Czym jest życie?
Jest błyskiem świetlnej muszki w mroku nocy
Oddechem bawołu zimą
Cieniem trawki, który ginie w słońcu
Życie które znamy mija zbyt szybko
Umierając wracamy do Światła
Źródła gdzie jest nasz początek
Wtedy rzeczywistość ma tylko jedno Źródło
Jesteśmy tym Źródłem
Bóg jest naszym Najwyższym Instynktem Samopoznania."

Jesli dr. Agon chce zaprzeczyc, ze posiada Najwyzszy Instynkt Samopoznania, to niech probuje. Moze tez za "definiowanie" Najwyzszego Instynktu Samopoznania sie wezmie. Moze mu to zajac reszte zycia.

Dotarlam do stadium zycia, ze nie przeszkadza mi jak sobie inni wyobrazaja Boga/Cichego Partnera/Jednosc (brak duzalizmu jak pisal Older) - dla mnie to poczucie pokory nad tajemnica zycia w kazdej nieskonczonej postaci. Dlatego tak jak nie zainwestuje czasu w debaty z deklarujacymi, ze "czegos/kogos nie ma" podobnie nie zainwestuje czasu na ewangelizujacych jedyna wizja, ktora jest jota w jote odbiciem ich podswiadomosci.

Usciski :)


Na górę
  
 
Post: 06 sie 2015, 7:43 
older pisze:
hehehehehe...
Darmo nie ma.
Trzeba zapierdalać całe życie, wstawać rano i zapierdalać do późna.
Potem se można, po wielu latach pracy, dymać szczawików osranych, narkomanów i inne dziadostwo.
I śmiać się w twarz nierobom wszelkiej maści, co to uważają, że wszystko się im należy, tylko dokładnie nie umieją sprecyzować co im sie należy, za co i od kogo, no ale, że sie należy są pewni, głupie nygusy, z pyskiem pełnym frazesów...
Kopnąłbyś w dupę, powiadasz...
Hahahahaha, argumenty się kończą, zresztą, nigdy ich nie miałeś tak naprawdę.
Idź sie naćpaj i szukaj absolutu, głupi szczylu.
Pewnie masz już ze 30 lat, nie?
I co osiągnąłeś do tej pory oprócz zafundownia sobie potomka?
No, powymądrzaj się trochę.
Co mu zapewnisz oprócz watpliwych mądrości w rodzaju obcowania ze swiadomością swoją i chuj wie z czym po ziołach?
Dla mnie możesz leżeć na złocie albo w barłogu, co mnie to, ale się nie mądruj jakbyś wszystkie sposoby na życie miał obcykane a wszyscy inni byli daleko daleko za tobą, megalomanie.
Mało jeszcze wiesz.
Obyś się nie przeliczył w tym swoim luzactwie swoim, ptysiu. :D

W dupę byś kopnął,powiadasz...
Jesteś żałosny :lol:


Ja żałosny, dziadek? :lol:
Ile ty masz lat? Ponad sześćdziesiąt, nie? I teraz se korzystasz z życia... Rzeczywiście. Na starość to se można pokorzystać. :lol:
Przecież ty nawet nie wiesz, co to znaczy.

Co osiągnąłem? Całkowitą niezależność.
Mam wszystko, czego potrzebuję i sam sobie to zapewniam. Nikt mi nie daje.
Co przekażę potomkowi?
Coś, czego ty swojemu potomstwu nie przekazałeś.

Pomieszkaliśmy sobie prawie rok w pięknej okolicy, dom pod lasem, cisza, spokój...
Minie lato a my znów do ciepłych krajów. Plaża, ocean, spokój...
I będę sobie palił jointy i pił ajałaskę.
Obym się nie przeliczył? :lol:
I co? I będę żałował, że nie zmarnowałem życia na siedzenie przez kilkadziesiąt lat w robocie?
Wolę żyć na 100%.
I nie potrzebuję do tego góry szmalu.
A ty licz geld do usranej śmierci.
I śmiej się w twarz tym, którzy tego nie robią.
Śmiej się z nierobów. Masz rację. Bo sens życia to zapierdalanie.
Trzeba zapierdalać od świtu do nocy, bo ARBEIT MACHT FREI!
Tyle, że ty się nie śmiejesz nikomu w twarz.
Za bardzo się boisz.
Bo przyjdą i zabiorą geld. :lol:

Brak mi argumentów? A po co mi argumenty na takiego dziada? :lol:
A jakich ty argumentów używasz? Plujesz jadem na oślep.
Nierób, narkoman, niczego nie osiągnął.
Argumenty pierwsza klasa!
Biedny jesteś. Siedzisz sam w gównianym mieszkanku, samotność cię zżera. Rodzina nie ma czasu się tobą zająć, bo wszyscy muszą zapierdalać, żeby mieć więcej geld, nie? :lol:

Masz się czym chwalić. Stary, schorowany dziad.

Miałbym pójść twoją drogą?
I na starość całymi dniami krążyć pomiędzy kuchnią, łazienką a balkonem?
Wnuczce opowiadaj banialuki o swoich osiągnięciach.
Opowiadaj, że kiedyś to było tak, że hoho!
Tylko, że ona nie chce tego słuchać, nie? :lol:
Nikt nie chce już słuchać twoich wspomnień.
Wszyscy mają w dupie twoje mądrości.

Na nic innego taki dziad nie zasługuje. Kopnąć w dupę i tyle.
Pasożyt, szkodnik, darmozjad.
Całe życie do siebie grabiłeś i chuja z tego masz.

I taki pierdziel będzie usiłował mi mówić, co mogę a czego nie! :lol:

Balkonika lepiej pilnuj.


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24 ... 26  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 170 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group