polar pisze:
krystkon pisze:
Taaaa problemy biedy, bezrobocia, niedorozwoju zostana rozwiązane socjalistycznymi nakazami, zakazami, grozbami i karami bo kapitalistyczna dobrowolnośc je generuje
A powiedzta mi Krystykon o co się wam rozchodzi z tą własnością i jej opodatkowaniem? Po Waszych postach nie wynika raczej abyście byli zwolennikiem oddawania własności w ręce ogółu. Jak doczytuję między wierszami, to chodzić może raczej o handel długami, czyli żeby dług który jest własnością wierzyciela nie podlegał swobodnemu przepływowi, lub był na tyle opodatkowany żeby ten przepływ ograniczyć. Czyly, kapitalizm jest cacy tylko trzeba go zrewidować pod osobiste korzyści. Dobrze kombinujecie Krystykon. Dobrze. Wyjebać paru bogatych z kasiorki, zabronić im kupczenia długiem co generuje dodatkowe koszta względem dłużnika, i można świat zdobywać.
Tylko po chuj ta cała reszta filozoficznego bełkotu i pseudoekonomicznych wywodów?
krystkon pisze:
Nie ma już nic gorszego od socjalizmu.
Socjalizm można przedstawiać też jako przekonanie, ze inni ludzie coś muszą i nie mogą robić co chcą.
Podstawową komórką socjalistyczną jest...rodzina. Rodzice pracują na dobro ogółu w tym przyszłości progenitury.
I teoretycznie podobnie działać miał system emerytalny. Wiecie...najpierw starzy pracują, potem młodzi biorą ich na utrzymanie tak jak utrzymywali ich starzy. I jest to logiczne i moralne.
Jednak jak Was czytam Krystykon, uważam że w pewnych wyjątkowych przypadkach, rodzice powinni zaraz po urodzeniu i odcięciu pępowiny ,zostawić swoje nowo narodzone, niech se radzi. Nieograniczone żadnymi zakazami i przymusami.
Aż strach pomyśleć o tej Waszej czwórce.
Polar, powiązanie jawnej i opodatkowanej własności z niemożliwościa handlowania długami jest co najmniej pokreconym wnioskiem.
Mam skorzystać, bo PKO BP nie będzie mógł sprzedać mojego długu, który zresztą już chyba sprzedał, bo własnośc bedzie jawna i opodatkowana?
Ponadto podkreślam bardzo wyraźnie, wszystkie moje postulaty dotyczą poprawy mojej osobistej sytuacji życiowej. TAK chodzi mi o moje korzyści.
Nie postuluje użycia przemocy i nie jestem tak głupi, żeby nie zrozumieć, że bez przemocy moich korzyści nie da się zbudować na cudzej stracie.
Dlatego wymyśliłem model społeczny, w którym ja korzystam ale nikt inny nie traci, wprost przeciwnie inni też zyskują.
Korzyści powstają z osiągnięcia znacznie wyższego poziomu organizacji społecznej.
Ale nie martw się Polar zbytnio, zrobiłem sobie dwa twarde postanowienia.
1. Mój model, jeśli powstanie, powstanie dobrowolnie, nikt nie będzie do niego przymuszal, wchodzi do niego i wychodzi z niego kto chce.a
2. Nie będę kandydował w żadnych demokratycznych wyborach i nikomu żadnych praw nie będę stanowił, brzydze się zresztą demokracją pośrednią z jej tajnym wyborem. Jeśli przyczynie się do powstania mojego modelu stosunków społecznych to tak tylko, że innych przekonam lub zarobie kasę i wydam ja na powstanie firmy wg mojego modelu.
Także nie obawiaj się, że naszczuje na Ciebie biedote, że określe Cię jako zło tego świata i ta w zlosci przyjdzie Ci wszystko zabrać.
Jeśli kiedykolwiek zostanę kandydatem w demokratycznych i tajnych wyborach możesz mnie publicznie nazwać kłamcą i manipulatorem i będzie to prawdą.