forum.nie.com.pl

Naprawdę to jest sprzedawane. Służyć czemuś może jak najbardziej, ale na pewno nie jako rodowa rezydencja, zatem położenie w centrum miasta wadą być nie musi, może być zaletą.

Dam sobie głowę obciąć, że tam byłam
Malownicze miejsce, a i marketów raczej nie uświadczysz.

Ja to może i trochę przesadzam, rzeczywiście dziesięciu nie ma za to jest o rzut beretem chyba ze sześć w jednej kupie z galerią handlową to będzie siedem, na osłodę zostaje taka sama ilość kościołów tym razem naokoło.
W podobnej odległości jest szpital wojskowy który to jeszcze za komuny podobno angażował się w odbudowę tej ruiny no ale nadeszła solidarność i jest jak jest.
Pani ika zapewne lepiej zna historię tego miejsca.
Tak już jest, coś tam istnieje, póki jest zasadne w danym miejscu i przynosi jakąś kasę lub ma sponsora a później straszy swą obecnością, jak nie przymierzając piękny, centralnie położony przy najbardziej reprezentacyjnej ulicy w w Ciechocinku budynek sanatorium. Co z tego że nawet sprzedany już z dziesięć lat temu "inwestorowi" Czeka sobie na ostateczne zagruzowanie albo pożar jaki, hotel niedaleko w centrum niedawno się spalił widocznie był łatwopalny, na swoją kolej czeka zamknięty na głucho Kursal z pijalnią wód mineralnych oby tylko nie był łatwopalny, bo ładny (i co z tego?)

Powodzenia zatem życzę.

PS
Gdyby to było w Niemczech to pomysł na ratunek byłby dość oczywisty

I u nas jest. Niemal taki sam! Ale jesteśmy w innej sytuacji ekonomicznej, politycznej, społecznej... Czy to znaczy, że mamy usiąść na dupie i czekać, aż się sytuacja zmieni? Czy może właśnie próbować ją zmienić?

Po co więc czekać? po co próbować?
Znajduje Pani inwestora za miedzą.
Ile kwater tam się zmieści, ze dwieście będzie? więcej?
Powstaje hotel z perspektywą wynajmu przez rzad federalny na - dajmy na to 15 lat, z utrzymaniem, wiktem, opierunkiem, rzecz jasna szkołą, nauką języka i czym tam jeszcze.
Miasto zadowolone,
Rząd zadowolony, KE przestaje się czepiać.
Aborygeni mają pracę.
Pani ma gotowy (no prawie) biznes plan i dodatkowo zostaje międzynarodowym ambasadorem dobrej woli.
Ja skromny jestem za pomysł dużo nie biorę.

Plan prawie idealny, gdyby nie jeden nieuwzględniony w nim aspekt – wyższa konieczność seksualna pensjonariuszy.

Adam Barycki

Uwzględniony, czy to koszary czy dom poprawczy zainteresowane się znajdą nie będą musiały do Egiptu latać.

A w ramach planu ubogacenia kulturowego, działać wszak można na dwie strony, to i co ciekawsze artystki z ambitnym programem mogą mieć zajęcie.

https://www.youtube.com/watch?v=RDQnfF6-j48

Obawiam się, że gdyby dopuścić do tych skromnych chłopców nasze artystki, to te ćwierć miliona euro przypadające na jednego chłopczyka nie starczyłoby na dłużej, jak jeden kwartał. A co potem? Sama Pani Korabczeska z Panią Rose, mogą nie podołać.

Adam Barycki