Partynice są śliczne o każdej porze roku
Jeszcze z 10 lat temu nie był to bezpieczny tor, twardy jak beton, konie się łamały, i nasi trenerzy nie chcieli ich tam wozić.
Ale szczęśliwie kiedy zarządzanie nim przejął Jurek Sawka (ten sam, którego satyryczny rysunek wklejałaś), człowiek z prawdziwą końską pasją, który sam hoduje i szkoli konie, tor jest z każdym rokiem lepszy. Murawa jest już bezpieczna, tor płotowy i stiplowy pięknie utrzymany, konie (Wrocław ma fajne położenie) przywożą na zawody liczni trenerzy z Czech i Niemiec.
Nie doi pieniędzy z publiczności, wstęp na wyścigi jest bezpłatny, całe rodziny przychodzą na pikniki, a ich program wyścigowy w internecie to po prostu bajka, wszystko w sobie ma.
No i sam Sawka, przesympatyczny facet, w uroczystych dniach przywdziewający na siebie cylinder, biały szal - i robi się z niego klasyczny wyścigowy dżentelmen.
A bomba jest na korbkę.