"Nie to, co te francowate topole czy klony jesionolistne, to są dopiero chwasty w mieście.........."
Zgadzam się.
Była do niedawna w Częstochowie główna Aleja (w mieście) - wysadzona tymi topolami.
I gdy nastąpiła zmiana ustroju, zaczęły powstawać przy tej alei rozmaite ogródki piwno- kawowe.
Po pewnym czasie okazało się, że nie da się z nich korzystać....z dwóch powodów:
Pierwszy; - to radiofonizacja całej Alei przez kuriewnych aby społeczeństwo mogło "bez przeszkód" słuchać mszy śniętej odprawianej w klasztorze.
Druga, - z owych topoli leciała taka "wata", że po 15 minutach kawa, a nawet zamówiony drink czy koniak, stawał się gęsty dzięki owemu dodatkowi. I pomimo, że był gratis, społeczeństwo nie chętnie z tych ogródków korzystało.
Tak więc miasto w końcu wycięło owe topole i posadzono jakieś, mi osobiście nie znany gatunek drzew.
Teraz czekają mieszkańcy aż to podrośnie na tyle, by zaczęło dawać cień jako drzewiej bywało. Jednak na moje oko, nie są to brzozy. A na razie Aleja przypomina pas startowy w Balicach. I latem, słońce chce dziurę we łbie wypalić......
A i ukryć się nie bardzo jest gdzie bo zamiast kawiarni czy innych tego typu przybytków, - których za tej jebanej komuny, - było sporo w Alejach, dziś co druga posesja to bank lub apteka.