forum.nie.com.pl

Kurewskie grypsko nie odpuszcza, ale trzeba być twardym nie miętkim Stąd na 99% w najbliższą sobotę, z silną grupą ''histeryków'' z różnych stron Polski będziem eksplorować pozostałości po tym pałacu..



Pozostałości, bo se stał i miał się dobrze, aż do stycznia 45 roku. Jak Pan myśli Barycki, co mogło się stać? No?
Bingo, w styczniu 1945 został spalony przez Armię Czerwoną. Zupełnie bez sensu..
Nam zostały jedynie litografie Dunckera i pozostałości 12 budynków około pałacowych, w wiekszości już do wyburzenia i piękne filary bram wjazdowych, ledwo widoczne zarysy alejek parkowych i resztki fundamentów...

A gdzie huju PDT? Bez PDT-u nie liczy się.

Adam Barycki

Ba, żeby tylko. A widziała Pani Warszawę po 45-tyn roku po przejściu czerwonej hołoty? Tam dopiero czerwone skurwisyny szkód poczyniły, myślę, że nie mniej, jak sto rowerów ukradli Polsce.

Adam Barycki

Nie widziałam. Dziadziuś nie miał smartfona i fotek nie porobił. Ale siedział po drugiej stronie Wisły i napierdalał w dachówki.

To Pani powiem, jak wyglądała. Na zdjęciach z okresu przejścia przez Warszawę czerwonej hołoty, nie zobaczy Pani, ani jednego roweru, wszystkie ukradła czerwona hołota.

Adam Barycki

Pan jak rozumiem był i widział? Proszę nie traktować mojego pytania w kategoriach impertynencji, który Pan rocznik jesteś?

Pani Agafio, bardzo mi przykro, ale nie udzielam korepetycji z języka polskiego. Może jakaś szkoła wieczorowa pomogłaby Pani uporać się z tym językiem.

Adam Barycki

PS. To tylko delikatne przetarcie pudru palcem, przed nami ścierka i balia, a i pumeks niewykluczony.

I słusznie, bo stawia Pan przecinki w tak przypadkowych miejscach, że gdyby Pan ucznia przyjął, to ten bankowo oblałby maturę, co za moich czasów było wręcz absurdem.


Wieczorowa to nie, wieczorami się bzykam, ale Uniwerek III Wieku- dlaczego nie? Ja z tych , co to wiecznie czegoś się uczą.

Ba, za Pani czasów były już dobre szkoły, a dobrej szkole oblać maturzystki, nawet nie przystoi.

Adam Barycki

_________________
Nie bierzcie życia tak poważnie i tak nie wyjdziecie z niego żywi.