Cytuj:
„Z DNA” – ŁAPY PRECZ OD ŚMIETNIKÓW- Piotra Jastrzębskiego
Obok strzelania, czyli zwykłego żebractwa, śmietnik to dla wielu z nas główne źródło dochodów. Miejsce pracy. A w niektórych wypadkach to ostatnia szansa na jakikolwiek zarobek. Żywiciel i oczywiście stały punkt codziennej marszruty.
Całość pod adresem:
http://www.strajk.eu/index.php?article=974Zachęcam do komentowania na stronie strajku pod tekstem Piotra Jastrzębskiego.
Napiszcie co o tym sądzicie.
Tekst jak zwykle wyśmienity. Zapoznałam się także z komentarzami. Spodziewałam się wypowiedzi typu "śmietnik - spalnia/sralnia" a tu zaistniał inny argument, całkiem zresztą uzasadniony. Bo z jakiej to okazji jedni, solidni i uczciwi, mają "dźwigać na swoich plecach" i pokrywać wydatki, sknerusów, kombinatorów, niepłacących uczciwie za wywóz śmieci.
Nie o tym jednak chciałam. Argument sprawiedliwego płacenia za usługi, przesłonił w większości dyskutującym wszystko inne. Obraz głodującego człowiek już nas nie szokuje? Stał się dla nas "normalną" częścią rzeczywistości? Czy już uważamy to za załącznik do naszego humanitaryzmu, że otworzymy śmietniki by ci najgorzej usytuowani mieli do tego "skarbca" dostęp i zaspokoili swe jakże niewielkie potrzeby?
Nie rozpatrujemy już w dyskusjach tego, co jest przyczyną zjawiska głodu, bezdomności, uzależnień od nałogów, bezrobocia. Nawet, nie zastanawiamy się ani kto jest temu winien, ani jak temu zaradzić ani z pozycji obywatela ani z pozycji jednostki. Nie chcę pomijać argumentów z pozycji obywatela bo do tego niezbędna będzie osobna dyskusja. Zajmę się jedynie reakcją z pozycji jednostki.
Obiecuję, że nie będę nikogo namawiać do rewolucji, walki i cierpienia za miliony cz też naprawiania świata ale namawiać was będę do bycia człowiekiem w stosunku do innego, nieznanego, zniszczonego człowieka. Tak, ci czasem pijani, brudni, śmierdzący, głodni, bezrobotni, chorzy wykluczeni na margines, TO TAKŻE SĄ LUDZIE. Ludzie tacy jak ja, ty, on, ona, ono, my, wy, oni. Popatrzcie na nich przez pryzmat niekorzystnych, rujnujących kraj przemian. Nie wińcie ich za sytuację w której się znaleźli, nie wińcie ich za nałogi w które popadli bo często nie jest ich 100%-wą winą to, że są na dnie.
I kiedy już przed oczami będziecie mieli ten wrak, wrak ludzki, wtedy pomyślcie jak wy........NIE, JAK TY MOŻESZ POMÓC, W MIARĘ SWYCH CZĘSTO SKROMNYCH MOŻLIWOŚCI TEJ LUDZKIEJ ISTOCIE, by poczuła, że jest człowiekiem i że jest otoczona ludźmi w pełnym tego słowa znaczeniu. Nikt nie każe wam rozdawać pieniądze na lewo i prawo. Nikt nie każe wam kupować dla nich nowych, specjałów, produktów i luksusu. Chodzi o to by się z tym drugim człowiekiem podzielić. Tak podzielić. Kromką chleba która uschła ale jeszcze nie spleśniała, puszką której nikt w domu jadł nie będzie bo nikt nie przepada za (np.)szprotkami w oleju, koszulą, spodniami czy butami których nikt z różnych niezależnych od nas względów nie włoży. Dlaczego sami nie zrobimy tego pierwszego kroku i nie nagabniemy takiego "śmiecionurka" i nie umówimy się na konkretną godzinę raz w tygodniu, że będziemy wynosić śmiecie a przy okazji czy nie przydałyby się temu komuś jakieś drobiazgi, które już są nam niepotrzebne.
Nie musicie pomagać tysiącom wystarczy, że co jakiś czas pomożecie jednemu.
I przy takim "spotkaniu z śmiecionurkiem" przydałoby się by nie traktować go/ją jako intruza ale zwyczajnie, jak człowiek człowieka, rozmawiać jak równy z równym ( zaczynając tę rozmowę od dzień dobry panu, przepraszam, że się ośmielam zaczepiać ale.....chciałbym z panem/panią zamienić kilka słów...... Proszę mi wybaczyć, nie chcę się narzucać, czy być nachalny ale czy przyjąłby pan ode mnie......)
Może stary garnek będzie mógł oddać na złom, czy bezużyteczną patelnię. Może mamy torbę której nikt nie używa a ten człowiek będzie mógł zapakować w nią swe dobra, zamiast nosić cały grajdoł w starych, brudnych plastikowych reklamówkach.
Powiedzcie czasem przechodząc obok nich, zwyczajne sąsiedzkie dzień dobry. Zapytajcie sąsiadów, samotnych emerytów, samotnego rodzica jak "mu/jej leci". Wysłuchajcie z uwagą ich skarg na życie, przeciwności, niedogodności, problemy. Dla ludzi to tak wiele, dla was to 2-3 minuty z waszego życia podarowane innej istocie ludzkiej.
Robiąc zakupy kupcie jedną więcej kostkę mydła za 1 zł, czy pastę do zębów i szczoteczkę, by potem zwyczajnie temu "znajomemu (lub nieznajomemu) śmiecionurkowi" zwyczajnie dać, nie robiąc z tego faktu czegoś wielkiego.
Ci często pijani, naćpani zdegenerowani ludzie, nie oczekują od was milionów i kateringu. Szczerze powiedziawszy, oni nie oczekują już od was niczego dlatego każdy odruch dobrego serca będzie próbą przywrócenia im wiary w drugiego człowieka a często co jest ważniejsze, wiary w samych siebie.
Dajcie im swoją postawą znak, że nie są niezauważalni, nie są nikim, że są LUDŹMI!