forum.nie.com.pl
http://forum.nie.com.pl/

Ale kino...
http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=9&t=22
Strona 109 z 133

Autor:  WLR [ 25 paź 2018, 0:17 ]
Tytuł:  Re: Ale kino...

ika pisze:
Jak wyżej wspomniałam: chyba się nie rozumiemy, więc dyskusja będzie jałowa.


Zazwyczaj dyskusja służy temu, żeby się zrozumieć.
Sensu nie ma dyskutować z kimś, kto się z nami zgadza.
Owszem, można sobie z dzióbków spijać albo jajca huśtać,
ale mając wybór, wolę się przekomarzać z Polarem.

Autor:  Pantryglodytes [ 25 paź 2018, 0:18 ]
Tytuł:  Re: Ale kino...

Jałowa.... to ja se popatrzę na Charlize Theron, dobranoc

Autor:  Boruch [ 25 paź 2018, 8:31 ]
Tytuł:  Re: Ale kino...

Problem jest tu chyba taki, że panią Kulig zachwycają się jak na razie fachowcy od filmu. A jak fachowcy to jak g do d przykleił się zaraz show biznes. Przecież zaroić trza. Bywa często tak, że owe zachwyty speców nie przekładają się na zachwyty publisi. I może z tym mamy tu do czynienia? Nie wiem, ja się też nie znam. Myślę jednak, że trza poczekać, może pani Kulig sie przyjmie. W sumie tak mało mamy polskich akcentów w filmie światowym - niech jej się uda.

Autor:  anioł tasmański [ 25 paź 2018, 9:12 ]
Tytuł:  Re: Ale kino...

Maerose pisze:
W oczekiwaniu...


Nie wiem czy oglądałaś:

https://vider.info/dir/+d1n815

W klimacie serialu "Cardinal".

P.S.
Warto zerknąć w katalogi.

Autor:  WLR [ 25 paź 2018, 12:31 ]
Tytuł:  Re: Ale kino...

Zaznaczam, że mój post był o kinie jak najbardziej, ten, tego. ;)





Ale usunąć razem z Polarem, bo będę tęsknił.

Autor:  maerose [ 25 paź 2018, 12:33 ]
Tytuł:  Re: Ale kino...

anioł tasmański pisze:
Maerose pisze:
W oczekiwaniu...


Nie wiem czy oglądałaś:

https://vider.info/dir/+d1n815

W klimacie serialu "Cardinal".

P.S.
Warto zerknąć w katalogi.


Mam opanowane, a na vider zalegam notorycznie, to taka odnoga freedisca, na którym można znaleźć rzeczy nie występujące nigdzie indziej.
Rejestracja darmowa, bezbolesna, podaje się tylko swój adres emaliowy i hasło.
Wyszukiwarka szwankuje, lepiej szukać w użytkownikach.
--------------------------------------------------------------------------
No dobra, WLRa zostawić. :lol:

Autor:  maerose [ 26 paź 2018, 21:29 ]
Tytuł:  Re: Ale kino...

https://fili.cc/serial/karppi/s01e01/odcinek-1/44190
Helsinki, piękna pani policjantka, morderstwo, korupcja, oszustwa, 12 odcinków, skończyłam przed chwilą.
Nie zdradzę, że i tym razem intuicja mnie nie zawiodła.
Świniak ubolewa, że można zachwycać się historiami wymyślonymi, ale to nie jest tak.
Ćwiczy się na nich nie tylko umiejętność logicznego myślenia, kryminologicznego. :lol:
Niby kryminalne historie, ale ile można dowiedzieć się o typach ludzkich, historii, geografii, a nawet kuchni.
W serialu Deutschland 83 (tez polecam) wystąpiły pulpety królewieckie, o jakich nie słyszałam.
Wykonałam, zeżarłam, zyskały aplauza w rodzinie.
Nie ma za co.

Autor:  ika [ 26 paź 2018, 22:52 ]
Tytuł:  Re: Ale kino...

Boruch pisze:
Problem jest tu chyba taki, że panią Kulig zachwycają się jak na razie fachowcy od filmu. A jak fachowcy to jak g do d przykleił się zaraz show biznes. Przecież zaroić trza. Bywa często tak, że owe zachwyty speców nie przekładają się na zachwyty publisi. I może z tym mamy tu do czynienia? Nie wiem, ja się też nie znam. Myślę jednak, że trza poczekać, może pani Kulig sie przyjmie. W sumie tak mało mamy polskich akcentów w filmie światowym - niech jej się uda.


Ale ja zupełnie nie o tym!
To, że pani Kulig nie gra, to rzecz w zasadzie poboczna. (Nb. może gra, tylko nie docenilam?)
Mnie najbardziej chodziło o to, że naszym filmowym towarem eksportowym są czarno-białe dramaty, w których pokazujemy naszą nędzę z lat słusznie minionych. I nic więcej!
Nie mamy nic więcej do pokazania światu. Tylko takie filmy są zauważane poza Polską.
Budzą emocje na zasadzie curiosum. Równie ekscytujący byłby każdy film z Korei Pólnocnej - najchętniej czarno-biały, bo taki dobrze oddaje klimat.
To już ta pieprzona komuna była bardziej sprawna, bo pokazała "Faraona", któremu żaden ramzes holyłudzki do pięt nie dorastał...
Nawet "Wiedźmina" nam słusznie zajumali, bo ten z Żebrowskim i gumowymi potworami to była taka porażka, że w moim kinie przerwano spektakl.
Mnie nie chodzi o cycki pani Kulig. Mnie chodzi o kondycję kina polskiego.
"Kler" jest chyba jedynym dla świata godnym uwagi filmem od czasu "Matki Joanny od aniołów", "Faraona", "Ziemi obiecanej" i "Człowieka z marmuru".
Jeśli się mylę - proszę o wskazanie, gdzie mianowicie?

ps
Proszę mi tylko "Idy" nie podawać, bo to sukces taki sam, jak "Zimna wojna".

Autor:  Pantryglodytes [ 26 paź 2018, 23:42 ]
Tytuł:  Re: Ale kino...

ika pisze:
Boruch pisze:
Problem jest tu chyba taki, że panią Kulig zachwycają się jak na razie fachowcy od filmu. A jak fachowcy to jak g do d przykleił się zaraz show biznes. Przecież zaroić trza. Bywa często tak, że owe zachwyty speców nie przekładają się na zachwyty publisi. I może z tym mamy tu do czynienia? Nie wiem, ja się też nie znam. Myślę jednak, że trza poczekać, może pani Kulig sie przyjmie. W sumie tak mało mamy polskich akcentów w filmie światowym - niech jej się uda.


Ale ja zupełnie nie o tym!
To, że pani Kulig nie gra, to rzecz w zasadzie poboczna. (Nb. może gra, tylko nie docenilam?)
Mnie najbardziej chodziło o to, że naszym filmowym towarem eksportowym są czarno-białe dramaty, w których pokazujemy naszą nędzę z lat słusznie minionych. I nic więcej!
Nie mamy nic więcej do pokazania światu. Tylko takie filmy są zauważane poza Polską.
Budzą emocje na zasadzie curiosum. Równie ekscytujący byłby każdy film z Korei Pólnocnej - najchętniej czarno-biały, bo taki dobrze oddaje klimat.
To już ta pieprzona komuna była bardziej sprawna, bo pokazała "Faraona", któremu żaden ramzes holyłudzki do pięt nie dorastał...
Nawet "Wiedźmina" nam słusznie zajumali, bo ten z Żebrowskim i gumowymi potworami to była taka porażka, że w moim kinie przerwano spektakl.
Mnie nie chodzi o cycki pani Kulig. Mnie chodzi o kondycję kina polskiego.
"Kler" jest chyba jedynym dla świata godnym uwagi filmem od czasu "Matki Joanny od aniołów", "Faraona", "Ziemi obiecanej" i "Człowieka z marmuru".
Jeśli się mylę - proszę o wskazanie, gdzie mianowicie?


Człowieka bym se darował (nie cierpię Jandy)
A po 89 chyba naprawdę niewiele, oprócz, ogniem i mieczem, podobno trochę zarobił, takie dziadowanie, na wszystkim, jak nie przymierzając bitwa pod Wiedniem czy jakoś tak, masakra.
Kino wymaga widzów, pieniędzy i artystów, nie ma ani tego ani tego ani tego, kin też niema, podobno teraz jest tv, nie wiem, nie oglądam.
Stąd, pozostały tylko cycki, broszki, takie te bardziej skowyrne, jak w diabelskiej edukacji czy innym Kwiatkowskim,
to były cycki ech...

Autor:  Boruch [ 27 paź 2018, 8:14 ]
Tytuł:  Re: Ale kino...

ika pisze:
Boruch pisze:
Problem jest tu chyba taki, że panią Kulig zachwycają się jak na razie fachowcy od filmu. A jak fachowcy to jak g do d przykleił się zaraz show biznes. Przecież zaroić trza. Bywa często tak, że owe zachwyty speców nie przekładają się na zachwyty publisi. I może z tym mamy tu do czynienia? Nie wiem, ja się też nie znam. Myślę jednak, że trza poczekać, może pani Kulig sie przyjmie. W sumie tak mało mamy polskich akcentów w filmie światowym - niech jej się uda.


Ale ja zupełnie nie o tym!
To, że pani Kulig nie gra, to rzecz w zasadzie poboczna. (Nb. może gra, tylko nie docenilam?)
Mnie najbardziej chodziło o to, że naszym filmowym towarem eksportowym są czarno-białe dramaty, w których pokazujemy naszą nędzę z lat słusznie minionych. I nic więcej!
Nie mamy nic więcej do pokazania światu. Tylko takie filmy są zauważane poza Polską.
Budzą emocje na zasadzie curiosum. Równie ekscytujący byłby każdy film z Korei Pólnocnej - najchętniej czarno-biały, bo taki dobrze oddaje klimat.
To już ta pieprzona komuna była bardziej sprawna, bo pokazała "Faraona", któremu żaden ramzes holyłudzki do pięt nie dorastał...
Nawet "Wiedźmina" nam słusznie zajumali, bo ten z Żebrowskim i gumowymi potworami to była taka porażka, że w moim kinie przerwano spektakl.
Mnie nie chodzi o cycki pani Kulig. Mnie chodzi o kondycję kina polskiego.
"Kler" jest chyba jedynym dla świata godnym uwagi filmem od czasu "Matki Joanny od aniołów", "Faraona", "Ziemi obiecanej" i "Człowieka z marmuru".
Jeśli się mylę - proszę o wskazanie, gdzie mianowicie?

ps
Proszę mi tylko "Idy" nie podawać, bo to sukces taki sam, jak "Zimna wojna".


Rozumię Panią. Ja tam znawcą nie jestem. Ale może stan naszego kina dlatego jest taki, że cały czas tkwimy i taplamy się w rozliczeniach? I tym chcemy zachwycać?

Strona 109 z 133 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/