Malina pisze:
IDA czyli jak zanudzić widza na śmierć skazując go na prawie półtorej godziny szmirowatego obrazu i zdobyć Oscara jeżdżąc po już i tak zjechanym do znudzenia temacie "prześladowanych przez Polaków" Żydów.
Obejrzałam film i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest to jeden z najgorszych, a kto wie, może i najgorszy polski film w całej historii polskiego kina. Scenariusz prymitywny, tematyka zgrana jak stara płyta, dialogi beznadziejne, montaż zrobiłby lepiej pierwszy lepszy nastolatek amator. Światło zrobione przez kogoś kto nie ma zielonego pojęcia co robi. Kierownik zdjęć powinien być pozbawiony prawa wykonywania zawodu. Aktorzy mają problemy z dykcją co staje się wręcz nie do zniesienia już po pierwszych 15 min. Jedyne co można uznać za ciekawe to muzyka i scenografia, choć i te pozostawiają wiele do życzenia. Film ten absolutnie pod żadnym względem nie zasługuje na jakąkolwiek nagrodę a już na Oscara na pewno nie. Oglądając "Idę" zmarnowałam godzinę i dwadzieścia minut mojego życia. Jako odtrutkę na tę szmirę, polecam Popiół i Diament.
Wnikliwą analizą tematu tego szmirowatego obrazu, szczegółowym rozpracowaniem dialogów, postaci, gry aktorskiej (pozostawiającej wiele, wiele do życzenia) zajmę się innym razem. Dziś już nie mam najmniejszej ochoty poświęcać więcej czasu na coś co bezpodstawnie traktowane jest z taką uwagą przez media.
Trzeba umieć czytać między wierszami. Film pokazuje, że nie tylko nas ,Polaków, zabijano ale że my też mamy ręce we krwi.
I na chuj tu potrzebna gra aktorska debiutantki, mistrzowski dźwięk czy oświetlenie.
Zamiar został osiągnięty i Polski Kołtun ujrzał światło dzienne.
Poza tym czuć w czarno białym filmie klimat czasów stalinowskich.
Cytuj:
Nostalgiczna, bardzo zmysłowa historia o celebracji katolickiej duchowości staje się nagle dramatycznym filmem drogi, w którym poszczególne elementy scenerii szarej rzeczywistości realnego socjalizmu – wszechobecna ideologizacja, wódka, dansingi oraz obskurne, przydrożne zajazdy – stają się znaczącym motywem przewodnim, który zdaje się tłumić polityczne sedno obrazu. A jest nim udział Polaków w Holocauście i rodzimy antysemityzm, zawłaszczanie mienia żydowskiego podczas Drugiej Wojny Światowej i udział Żydów w formowaniu nowych struktur politycznych po 1945 roku.