canislupus pisze:
Herodot opisuje w swym dziele, że piramidę zbudowano za czasów Cheopsa i jest O.K., ale jak opisuje dynastie królewskie władców Egiptu przekazywanych mu przez kapłanów to już to nie pasi braci archeologicznej .
Pasi, albo nie pasi
O Herodocie słyszeli prawie wszyscy, ale o Menathonie już nie, a jego prace nad historią Egiptu stanowią jedeno z podstawowych źródeł archeologicznych. Czy raczej to, co z nich przetwało, głównie dzięki Józefowi Flawiuszowi. Przy czym Menathon sam był egipskim kapłanem i miał dostęp do źródeł świątynnych, w jego czasach jeszcze przebogatych.
Istnieje też Kanon Turyński, którego znaczenia nie sposób przecenić, choć nie zachował się w całości.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kanon_Tury%C5%84skiJednym z największych problemów przy poprawnym odczytywaniu tych źródeł jest sprawa datowania. Ponieważ kalendarz egipski (początkowo księżycowy, potem słoneczno-księżycowy) oparty był na cyklu Sotisa (Jowisza).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Datowanie_sotisowe Posługiwali się nim tylko kapłani, a "społeczna" rachuba czasu uwzględniała tylko lata panowania faraona - data wyglądała : "ten a ten rok panowania np. Ramzesa Wielkiego".
Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że istnieje wiele żródeł dokumentujących wielkie rocznice panowania kolejnych władców, najczęściej trzydziestolecia. Wbrew pozorom dla datowania jest to utrudnienie, bo bardzo często faraonowie , dla podkreślenia prestiżu, obchodzili trzydziestolecia, kiedy im to było potrzebne. Bodajże Horemheb, jeśli dobrze pamiętam, po raz pierwszy obchodził trzydziestolecie w szóstym roku panowania
Ach! I ten rzekomy spór inżynierów z archeologami
Ja zauważam raczej współpracę! Nie zawsze wszyscy są zgodni, bo różnie interpretują zachowane artefakty, ale spory nie powstają na linii archeolodzy vs. inżynierowie, na Ozyrysa! Po obu stronach istnieją podziały, a zwolennicy konkretnych teorii znajdują się i tu, i tu...
P.S.
A co do Herodota... Skoro on taki wiarygodny, to czemu zrobił Chufu taką czarną legendę? Może ci kapłani powiedzieli mu mniej, niż napisał, a więcej dopowiedział? Ot, choćby poruszana już sprawa rzekomej niewolniczej pracy przy budowie piramidy.
Odkrycia w Gizie i Tel-el-Amarna przeczą całkowicie temu herodotowemu obrazowi.
Ponadto kompletnie nie rozumiał on specyficznego związku społecznego życia Egipcjan z ich władcą i rolą w nim religii, a zwłaszcza wyobrażeń o kształcie universum i życiu wiecznym. A już kompletnie nie pojął, że wielkie przedsięwzięcia architektoniczne zapewniały tysiącom zatrudnienie i utrzymanie w okresie wylewów.
Tak więc opinie Herodota o Egipcie można sobie spokojnie w ucho włożyć, a wyławiać tylko suche fakty (które nb. też nie zawsze u niego są wiarygodne).