nick pisze:
U mnie też przyjemnie. Pootwierałam szeroko wszystkie okna - taka klimatyzacja po emerycku
, niech się chałpa trochę przechłodzi.
Ale deszczu nadal brak. Wczoraj pogrzmiało, w pewnym momencie te aniołki od deszczu pierdziały jak po grochu, czekałam, że wreszcie poleje, a tu spadło paręnaście kropli, i aniołki wyniosły się gdzieś dalej, pozostawiając po sobie tylko duchotę.
Ostatni spłachetek trawnika po wczorajszej mordędze w upale wyszłem skosić, znaczy taką trochę dżunglę, ale może z 10 m. kwadratowych obleciałem podkaszarką , a ty jak nie jebnie! No - ulewa. Ja pierdole se powiedziałem, sprzety pochowałem i niech bedzie nawet upał byleby było sucho. Kurwa! Kwietne łakę chce zakładać! Baba jedna.
Olderu jak założy Twoja tę kwietną łąkę to jeszcze będziesz zadowolony. Ty sobie będziesz siedział bracie przy szklaneczce na leżaczku rozwalony, a tu przed Tobo zieleń, chabry, maki i inne kwiecie, szmiele, pszoły i inne zapylające i nektarna swołocz będzie na tych Twoich kwiatka zapierdalać z wiaderkami miodu. Ula sobie jeszcze spraw z pszołamy co byś miał swojego mioda.