Leśnicę znam od dzieciństwa. Wszak tam zapierniczałam na mszę, na piechotkę,co niedzielę,bo rodzice tak chcieli, ok.8 km tam i z powrotem. Później,jak usunęli religię ze szkół, to i na lekcje religii musiałam zapierniczać do parafii. Leśnica jest obiektem mojego zainteresowania, objeździłam rowerem wszystko,co mnie interesowało, i można tam spotkać interesujące obiekty,uliczki,domy z gryfami na szczytach , a o zamku,perle Leśnicy to nie trzeba mówić,tylko trzeba go zobaczyć. W parku Leśnicy,w którym,co przez mgiełkę widzę,lub tak malują się moje wspomnienia, po prawej stronie,jak schodzi się z mostu na Bystrzycy,w parku,bliżej kościoła św.Jadwigi widzę wielkie,zrujnowane oranżerium lub jakiś inny obiekt związany z przyrodą lub zoologią. Pamiętam czerwone mury,wielkie szklane okna,oczywiste wybite, co do dna.. Są stawy w parku leśnickim,a inne,które mogę znać, to staw za torami,w drodze na Środę Śl...
_________________ Nie bierzcie życia tak poważnie i tak nie wyjdziecie z niego żywi.
|