IroB pisze:
a mnie zmarl znajomy z pracy, nie, nie byl mi kolega ani przyjaciel, byl poprostu przesympatyczny w obesciu, mielismy czysto sluzbowe kontakty...szok dla mnie..... on mlodszy o cztery lata, i gdzie jest ten wasz , kurwa, sprawiedliwy ? chuje tempe so i nadal mnie wkurwiaja ajak byl jeden sympatyczny, mily, wesoly, usmiechiety...to go kurwa, zabral do siebie ten wasz wszystko mogacy.
Ja dobra dusza jestem i z Panem się społczuwam. Pan zadaje sobie trut rogryść dylemat dlaczego zabiera akurat tych, których lubimy, których większość lubi, którzy są sympatyczni?
Prawdopodobnie otoczył się samymi lumpami i gburami i dlatego tak. Ma dość gównianej atmosfery. Bo jak sobie pomyśle, że taka kurew jebana Kaczyński Jarosław do niego się wybiera, choć nieproszony, bo wg naszej kultury kurwa dobrym człowiekiem jest, to ja pierdole.
Tak więc jak ten Pański sympatyczny kolega tam trafił to ja mu współczuję.