forum.nie.com.pl

Poza tym rypy nie chorujo na układ kronżenia. Nie majo we krwi niekorzystnego cholesterolu. Gdyby miały takie cechy jak człowiek to byłby koniec.

Ja tam wypuszczam jedynie take, co Regulamin nie pozwala zabierać. Niewymiarowe, pod ochronom - te wypuszczam. Złowione prawidłowo rypy jak przewiduje Regulamin i w ilości przewidywanej zabieram.

Mam inne danie na temat tego humanitarnego połowu czyli łowienia, buzi i do wody. Jestem zadania, że cel w tym jest taki aby złowić bo che sie rybkę zjeść. Jak nie masz chęci nie męcz rypy.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

Jasne, że na patelnię. Buzi to mogę dać komu innemu (raczej innej).

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

No nie powiem, taki węgorzy z patelni może być.

Zetknęłam się kiedyś z bractwem wędkarzy, którzy czaili się na ogromniaste karpie.
Takie wielkości cielaka.
Opowiadali, ze taki karp potrafi mieć w pysku nawet kilkanaście haczyków.
No i ich z kolei "sport" polegał na tym, że usuwali te wszystkie utknięte w karpiej paszczy haczyki,
robili sobie słit-focię z rypą, a potem rypę do wody.

Rypa ma lepiej od człowieka, bo jej mózg jest mały i w związku z tym odczucia zewnętrzne w tym niedogodności nie mają takiego znaczenia jak u człowieka. Ot po wpuszczeniu do wody, po złowieniu przez wędkarza, jeżeli fizyczny stan pozwala, przystępuje ponownie do funkcjonowania jakby nic się nie stało. Człowiek będzie się zastanawiał, lizał rany. Ryba nie. Ryby to twardziele, nawet taka uklejka czy płotka.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

Potwierdzam, coś w tym jest. Z niczego by się nie wzięło. Choć ja mam trochę inaczej. Nie jestem skory do przechwałek. Dlaczego? Zazdrość wędkarska. Powiesz za dużo i często zdarza się, że miejsce, w którym łowisz, o które zadbałeś odpowiednio przyciągając ryby ktoś obcy, chory na zachłanność już ci zajął. Wędkarze też rózni bywają i zdarza się, że nie szanują czyjeś pracy.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

Mam inne danie na temat tego humanitarnego połowu czyli łowienia, buzi i do wody. Jestem zadania, że cel w tym jest taki aby złowić bo che sie rybkę zjeść. Jak nie masz chęci nie męcz rypy...........pisze mój przyjaciel "po kiju".

W pewnym sensie macie Boruchu rację ale jak rozwiązać problem - gdy polujesz na brzanę a weźmie np. świnka.......?! Wprawdzie ani jedna ani druga jest nie jadalna bo mięso chujowe i ości od ciężkiej cholery ale za brzana wojownik jak się patrzy..../!
Przeca nie zabiorę świnki bo niejadalna ....więc wypuszczam.
Brzanę wypuszczam, bo równie jak świnka niejadalna ale co powalczymy.......... to moje. I za to darowuję życie.
Pisałem: - zabiorę węgorza, sandacza czy suma bo smaczna ryba a i po oskrobaniu z reguły jeszcze trochę dla wędkarza zostaje a i w smaku ryby te zasługują na medal.I co najważniejsze, - ości u nich tyle, co kot napłakał.
Co zaś do stosowania zasady " no kill"..........no cóż, można się przecież różnić w poglądach.
Gdybyśmy się nie różnili, do dziś posługiwali byśmy się pewnie kamienną siekierą.
Byle o te różnice nie tłuc się na śmierć.......

Pierdolcie gupoty do woli, bo nie ma Oldera i nie ma kto was zjebać!


Jakiś przepis?

A co czewiki wisniowe mu zajebali.