A ja myślę tak:
Jeśli będziesz mieszkał na Śląsku, w Krakowie,czy w Warszawie
Jest spora szansa, że pomimo nawet tego przedwojennego materiału, możesz
tej wymarzonej emerytury nie doczekać.
Chodzi o to, że w zasadzie oddychamy zupełnie innym powietrzem aniżeli nasi rodzice.
Typowym przykładem jest "aura" nad Krakowem. Ale to jedynie przykład. Tak jest w każdym większym mieście.
Dalej: - idzie w TV taki program, - wiem co jem, - warto obejrzeć ale to ryzykowne.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zrezygnujesz z jedzenia co w efekcie zakończy się tym samym, - czyli powrotem do domu ojca.
Jedynym wyjściem z tej sytuacji bez wyjścia, jest wyprowadzenie się w okolice, gdzie woda czysta a trawa zielona
- jednak należy się spieszyć bo tych miejsc coraz mniej ( Szyszko )
Oprócz tego, należy zapomnieć o robieniu zaopatrzenia w :
Biedronce, Aldim, M1, Auchan, Tesco, Intermarche..............etc,etc.
Należy:
Zacząć uprawiać własne warzywa i owoce. Hodować swój drób i świnie oraz ryby.
Po spełnieniu tych warunków, przy rozwoju dzisiejszej medycyny ( nie jest równoznaczne ze stanem naszej służby zdrowia ) - istnieje spora szansa a nawet pewnik, że do emerytury dojedziesz pod warunkiem, że Cię Państwo/ZUS - nie rozszyfruje i pomoże w opuszczenie tego najlepszego ze światów z prostej przyczyny:
braku środków na emeryturę.
Być może nawet nieco przesadziłem ale na pewno niewiele.....