A Tobie Wiarek co sie porobiło.......że tak funeralnie kompinujesz....?!
Taka - kurwa - kolej rzeczy i na to nie poradzisz. Ja tam się z tym pogodziłem......chociaż synuś do mamusi na grób co ( średnio) trzy miesiące przyjeżdża. Znaczy, nie powinienem chwastem zarosnąć ........przynajmniej przez pierwsze pięć lat.........!
Zresztą........"za tęczowym mostem" będzie mi wisieć i powiewać czy zarastam trawą czy nie. Poza tym, gdzieś czytałem/słyszałem, że proponują Ci, że po kremacji mieszają Cię w doniczce z nawozem.....mam nadzieję, że sztucznym, wsadzają sadzonkę...np dębu/sosny/ czy co tam sobie jaśnie umarlak życzy i po ukorzenieniu się, sadzą Cię w jakimś miejscu....parku/ogródku czy diabli wiedzą gdzie i sobie rośniesz jak panisko.....
I to by mi pasowało. Może dożyję czasu, że w Polszcze będzie to możliwe........
Niestety, częściowo się z Tobą zgadzam gdy obserwuję otoczenie będąc na cmentarzu u rodziców.
Takie jednak jest życie i z chuja Pan nie strzelisz.