forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 19 kwie 2024, 17:25

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44 ... 114  Następna
Autor Wiadomość
Post: 17 wrz 2019, 15:02 
Wiatr urywa głowę, po prostu pizga jak w kieleckim, pracujesz w taką pogodę tak zwany otwartym ogniem, na drewnianym obiekcie lub w jego pobliżu?


Na górę
  
 
Post: 21 wrz 2019, 18:23 
Offline

Rejestracja: 11 gru 2018, 16:59
Posty: 4689
Czy można spierdolić kibel u jakie są tego konsekwencje na morzu.
Anegdota w jednej odsłonie.

Gdzieś tak na początku lat 90. ubiegłego wieku bylem dowódcą grupy okrętów. W sumie miałem trzy. Tukana (mój flagowy), Flaminga (wcześniej nim dowodziłem) i Pelikana. No i tym Pelikanie była baaaaardzo ciekawa ekipa. Dowódca mój kolega z roku, też dziwna jednostka, i paru innych, ale przede wszystkim "mechaniczek" Jędruś, góral zresztą. O tym co potrafił nawywijać, po ćwiartce, to co najmniej temat na cały rozdział. Ale i na trzeźwo miał chłop pomysły.
Aby zrozumieć anegdote, niestety potrzeba kilku technicznych opisów. Nie, nie bójcie się, nie będę wymagał egzaminu na drenażystę (hydraulik tak się zwie na łajbach) ale przynajmniej o jednym musicie wiedzieć. Otóż na starych okrętach odpływ z ubikacji, łazienek był bezpośrednio do wody. Trochę poniżej linii wodnej. Aby jednak woda i inne się nie cofały to był na tym odpływie taki zawór zwrotny jak chrapy. Zabezpieczał przed zalaniem itp. No ale w tamtych czasach paoier toaletowy w wojsku był taki szary, bardziej przypominający papier ścierny jak rumiankowy aksamit velvetu. A często, w morzu, i tego zabrakło. Więc się ten zawór notorycznie zapychał. Ale od czego góralska myśl techniczna i innowacyjność. Aby mieć z tym odtykaniem kibla spokój mechaniczek Jędruś wymontował w diabły wszystkie te zawory. No przy molu i dobrej pogodzie to nawet i działało. Spokój, cisza.
Ale pewnego razu w sztormową pogodę wyszedłem ze swoją grupą na ćwiczenia w morzu. No a Pelikan zdawał przy okazji zadanie O 2. Taki egzamin zdawany co roku potwierdzający wyszkolenie załogi okrętu to samodzielnego pływania i boju. I na okręcie była ekipa ze sztabu dywizjonu z szefem tegoż na czele.
No i pech chciał, że ten szef sztabu musiał skorzystać z toalety. A jak pisałem bujało nieźle. No i ledwo skorzystał i się podniósł a okręt, który wspiął się na jedną z większych fal opadł gwałtownie i... no właśnie, fala, trochę powietrza, ciśnienie. Jakby nie wstał to by miał toaletę z bidetem z automatycznym podmyciem. A tak tylko trochę na suficie zostało.

Oczywiście zadanie okręt nie zaliczył a ja też dostałem burę - "bo co się u mnie na grupie dzieje" i że mam porządek z tym zrobić.

I tak przez tego Pelikana, kurna, porządek musiałem co najmniej kilka razy w roku robić. Czasami po tragicznych wydarzeniach nie humorystycznych.

_________________
Obrazek


Ostatnio zmieniony 21 wrz 2019, 19:30 przez Komandor, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 wrz 2019, 19:24 
Offline

Rejestracja: 22 wrz 2014, 17:53
Posty: 10656
Lokalizacja: Czestochowa.
W każdym bądź razie życie "na morzu" obfituje czasem w niespodziewane epizody które na lądzie są niespotykane.......!
Do takich, - między innymi - należał przypadek, z jakim spotkałem się gdy zamustrowałem na KULBINA.
Mieliśmy tam kucharza, który posiadał niesamowite wręcz zdolności do "wyczuwania" w ktorej kabinie akurat jest impreza. Znaczy, żadne pijaństwo nie mogło się obyć bez Kazia. Ten wyczuwał gorzałę przez stalowe szoty i zawsze zjawiał się natychmiast po pierwszym "polaniu"! Ledwo zdążyliśmy przełknąc pierwsze łyki a już ktoś pukał do dzrwi i po chwili stał w nich Kaziu z miną wielce przepraszającą.......kurwa! sorry! nie wiedziałem ze jesteś zajęty......to do gospodarza kabiny.
Oczywiście nikt nawet nie pomyślał, by Kazia nie zaprosić, - z kucharzami wojny jeszcze nikt nie wygrał, - i po chwili, Kaziu siedział na najwygodniejszym krześle - przy okazji wyjmując z pod swojego białego kitla, słoik albo nawet dwa, - grzybków marynowanych który to sloik, zupełnie przypadkowo niósł był właśnie "dla starego". A wiadomym ogólnie było, czym były marynowane grzybki pod zakuske
na statku, który od trzech miesięcy był w morzu. Pogonił byś takiego gościa ?! - w życiu.
Nikt nigdy nie doszedł, jakim cudem Kaziu dowiadywał się gdzie akurat pili wódkę...... :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 wrz 2019, 19:33 
Offline

Rejestracja: 11 gru 2018, 16:59
Posty: 4689
O takich to było wielu w marynarce. Niektórzy dowódcy to z innego okrętu stojącego kilka łajb dalej wyczuwali. Jeszcze dobrze chrobot odkręcanej zakrętki nie wybrzmiał a już się zjawiali...

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 wrz 2019, 19:39 
Offline

Rejestracja: 22 wrz 2014, 17:53
Posty: 10656
Lokalizacja: Czestochowa.
A ja myślałem, że to jedynie na Kulbinie taki samorodny talent się znalazł.......... :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 wrz 2019, 20:05 
Offline

Rejestracja: 03 wrz 2014, 10:40
Posty: 988
Komandor pisze:
Czy można spierdolić kibel u jakie są tego konsekwencje na morzu.
Anegdota w jednej odsłonie.

Gdzieś tak na początku lat 90. ubiegłego wieku bylem dowódcą grupy okrętów. W sumie miałem trzy. Tukana (mój flagowy), Flaminga (wcześniej nim dowodziłem) i Pelikana. No i tym Pelikanie była baaaaardzo ciekawa ekipa. Dowódca mój kolega z roku, też dziwna jednostka, i paru innych, ale przede wszystkim "mechaniczek" Jędruś, góral zresztą. O tym co potrafił nawywijać, po ćwiartce, to co najmniej temat na cały rozdział. Ale i na trzeźwo miał chłop pomysły.
Aby zrozumieć anegdote, niestety potrzeba kilku technicznych opisów. Nie, nie bójcie się, nie będę wymagał egzaminu na drenażystę (hydraulik tak się zwie na łajbach) ale przynajmniej o jednym musicie wiedzieć. Otóż na starych okrętach odpływ z ubikacji, łazienek był bezpośrednio do wody. Trochę poniżej linii wodnej. Aby jednak woda i inne się nie cofały to był na tym odpływie taki zawór zwrotny jak chrapy. Zabezpieczał przed zalaniem itp. No ale w tamtych czasach paoier toaletowy w wojsku był taki szary, bardziej przypominający papier ścierny jak rumiankowy aksamit velvetu. A często, w morzu, i tego zabrakło. Więc się ten zawór notorycznie zapychał. Ale od czego góralska myśl techniczna i innowacyjność. Aby mieć z tym odtykaniem kibla spokój mechaniczek Jędruś wymontował w diabły wszystkie te zawory. No przy molu i dobrej pogodzie to nawet i działało. Spokój, cisza.
Ale pewnego razu w sztormową pogodę wyszedłem ze swoją grupą na ćwiczenia w morzu. No a Pelikan zdawał przy okazji zadanie O 2. Taki egzamin zdawany co roku potwierdzający wyszkolenie załogi okrętu to samodzielnego pływania i boju. I na okręcie była ekipa ze sztabu dywizjonu z szefem tegoż na czele.
No i pech chciał, że ten szef sztabu musiał skorzystać z toalety. A jak pisałem bujało nieźle. No i ledwo skorzystał i się podniósł a okręt, który wspiął się na jedną z większych fal opadł gwałtownie i... no właśnie, fala, trochę powietrza, ciśnienie. Jakby nie wstał to by miał toaletę z bidetem z automatycznym podmyciem. A tak tylko trochę na suficie zostało.

Oczywiście zadanie okręt nie zaliczył a ja też dostałem burę - "bo co się u mnie na grupie dzieje" i że mam porządek z tym zrobić.

I tak przez tego Pelikana, kurna, porządek musiałem co najmniej kilka razy w roku robić. Czasami po tragicznych wydarzeniach nie humorystycznych.


A junga patrzy na horyzont trwożnie
I pomarańcze z twardej, żółtej skóry
Uwalnia tak powoli i ostrożnie
Jakby rewolwer uwalniał z kabury

Nowiełła Matwiejewa, tłum. Ziemowit Fedeck


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 wrz 2019, 20:11 
Offline

Rejestracja: 22 wrz 2014, 17:53
Posty: 10656
Lokalizacja: Czestochowa.
I jeszcze jeden przypadek z życia ludzi morza choć ten akurat znam jedynie z opowiadań........!
Był sobie statek, który chodził na łowiska afrykańskie a słynął z faktu, że jego kapitan, notorycznie, po dobiciu do kei, odbyciu odprawy celnej i załatwieniu spraw z agentem dot. rozładunku i uzupełnieniu prowiantu, - udawał się na ląd do najbliższego burdelu w celach rozładowania stresu spowodowanego długotrwałym pobytem w morzu. I nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że po którejś z eskapad, rzeczony kapitan, nie obiecał swoim oficerom, że tym razem to już był ostatni raz i koniec!
Definitywnie.
Traf chciał, że niedługo po tym jednostka zawinęła, - bodajże do Lagos.
Służbę oficera wachtowego objął I-szy of. i akurat wychodził z mostka po kawę gdy zauważył swojego kapitana, który odpicowany jak na sumę, z teczką wypchaną towarami bartelowymi ( często spotykana forma regulowania należności na tamtejszym obszarze) - wychodził ze swojej kabiny w kierunku do trapu. Cel był jasny.
Pierwszy, mając w pamięci przyrzeczenie swojego kapitana złożone niedawno wobec swoich oficerów, zwrócił się do starego ze słowami:
Ależ Panie Kapitanie......przecież Pan niedawno obiecywał............że to już ostatni raz był.......?!
Na co Kapitan - lekko skonfundowanym głosem odrzekł:
Kiedy, - Panie pierwszy......chujowi Pan nie wytłumaczysz.......ja naprawdę próbowałem.......!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 wrz 2019, 20:16 
Offline

Rejestracja: 11 gru 2018, 16:59
Posty: 4689
:P

no bo trzeba zaśpiewać z Jurkiem:

https://www.youtube.com/watch?v=6PUkNdeO238

No to jeszcze bardziej kabaretowo (w odpowiedzi Kuśce):

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... ZiDjwHEGbo

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 wrz 2019, 21:18 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 14:18
Posty: 4718
Lokalizacja: 5800 od domu
https://www.youtube.com/watch?v=z_lmltGXuEU
Diewuszka iz Nagasaki

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 wrz 2019, 23:23 
Offline

Rejestracja: 22 wrz 2014, 17:53
Posty: 10656
Lokalizacja: Czestochowa.
Ładne.
Nie rozumiem tylko, jakie to "karyje" głaza......?!
Pewnie chodzi o kolor oczu ale u nas "kary" może być jedynie koń......


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44 ... 114  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 68 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group