forum.nie.com.pl

pływać też nie umiem dlatego jeszcze żyje...

_________________

A po co umic pływać? Co to marynarka okrętów nie ma?

Ma!
Ale coraz mniej.
Niedługo więc i Komandor się będzie musiał nauczyć pływać.
Mnie martwi w tym co innego: Gdzie jemu te torpedy przymocują........?!
Przecież on żadnych zawiesi nie posiada.....?!

Ej no Prakticzny, czyżbyś uważał Komandora za inwalidę, no niii..

Ależ skąd.......no co Ty...?!
Ale torpeda mimo wszystko za duża........nawet z jakimś lżejszym Gatlingiem był by kłopot.....
A już o trałowaniu nie ma mowy........nawet w płetwach.

Nie wyhamował........!
https://www.youtube.com/watch?v=gnPhEXXyGG0
Co za dupki dowodzą tymi kolosami.....?!
Żeby - mając asystę dwóch holowników oraz stery strumieniowe na dziobie tak "zaparkować".....?!

Może chciał zaoszczędzić na miejscu parkingowym. To wygląda tak jakby dzieciaki się biły w autobusie, które przy oknie siądzie.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

Ja podejrzewam, że nie zastartowała mu maszyna "na wstecz" bo nie widać aby śruby pracowały na wstecznym. Na co również wskazuje spora prędkość przy dochodzeniu do nabrzeża. No i o sporym szczęściu może mówić ten z tego tramwaju wodnego.
Bo gdyby on go trafił w śródokręcie..........przeciął by go na pół i posłał na dno.
Chociaż........dzisiaj, gdy istnieją śruby nastawne, silnika się nie gasi. Dżojstikiem ustawiasz skok śruby na "0" a motor nadal sobie pracuje...........a może mu się dżojstik zaciął - tym bardziej, jeśli był chińskiej produkcji.......
Jest jeszcze trzecia możliwość:
Obaj kapitanowie ( jak i ten z Concordii) - kończyli tę samą uczelnię.......

Ponoć to była usterka. Śruby nastawne też się potrafią zaciąć, wskaźniki wychylenia zwariować, za wolno odpracować Czasami tak miałem a były to holenderskie LIPSy a nie chińszczyzna.

Ale ciekawostką jest to, że armatorem tych cruiserów jest firma szwajcarska.
Daleki jestem od uogólnień i przesądów, bo jako światły i wykształconych człowiek ich nie mam, ale na wszelki wypadek byłbym ostrożny przy wejściu na statek armatora ze szwajcarskiego pływający pod panamską banderą. Lepiej kilka razy przez lewę ramie splunąć. Albo podebrać kapitanowi laczki i za burtę wyrzucić.

_________________

No to się wyjaśniło.
Pewnie nikt mu tych laci za burtę nie wywalił......!
Przesądy przesądami, ja też w nie nie wierzę ale te laczki było wyjebać........nie ma to tamto

A teraz najważniejsza wiadomość:
Dziś, - o 13.10 - udało mi się odpalić mojego Wańkę........
Znaczy, wyjaśniłem mu, że musi odpalić, choćby po to, by temu smykowi z Bałut na złość zrobić.
Albowiem cały czas się ze mnie naśmiewa, że nigdzie nie popłynę.......
Po czym pociągnąłem za linkę i .........Victoria !!!!!!!
Działa.
Oczywiście wymagał małej regulacji ale po chwili palił z każdego pociągnięcia niby Yamaha.
Co oczywiście spowodowało, że się dziś nawalę jak nie przymierzając autobus gdyż, ponieważ, byłem bliski aby sk....na wywieźć pod tamę na Poraju i utopić.

Jednak przyczyn/powodów miesięcznego oporu z jego strony, - nie stwierdzono!
Ale, - taki syn mnie nie zna........ja uparty niczym osioł jezdem..........
W każdym bądź razie dziś dzień zwycięstwa u mnie.
Idę się nachlać.