forum.nie.com.pl

_________________

Nie pływał, tylko go wozili a to różnica.
I takich tu zamieszczać nie wolno..
Chociaż jak by kto chciał na nich psy wieszać, - czemu nie.

***** ***

Jak to jest z tymi legendarnymi zarobkami wśród Zwykłych Marynarzy ?
Swego czasu słyszało się w telewizji i od wujków że wracał taki zwykły z rejsu po pół roku
i miał kieszenie wypchane dolarami, i nimi palił w piecu, albo ściany tapetował.
Prawda to ? Jak to dzisiaj jest ?

_________________
Wąchanie kleju marki Urban powoduje odjeb, Spiski, widzenie faszystów, Elvisa, Wielkiej Stopy, i mówienie po Rusku z lekkim GRU akcentem.

Nie wiem, jak to było u "marynarzy" ale wiem, jak u rybaków...
Za rok 1966 w leg. ubezpieczeniowej mam wpisane śr. wynagrodzenie miesięczne - 4.500pln.
Do tego za każdy dzień w morzu - 0,30$.
Do tego można doliczyć żarcie, spanie i ciuchy...gratis.
Gdy przyszły "rufowce" i zamustrowałem na m/t Kulbina" - ( rejs trwał 182 dni )
średnia wyszła 7.800/mieś. + 0.45$ i nadal jedzenie, hotel i ciuchy, - gratis.
W tym okresie moja lepsza połowa, jako sam.spec. do spraw zatrudnienia w hucie B.Bieruta
otrzymywała 1800zł + premia.. I musiała się wyżywić oraz ubrać .
Więc jak pierwszy raz po mnie przyjechała - jako narzeczona, - do Szczecina i poszliśmy do kasy po wypłatę, i obserwowała, jak kasjerka liczy kasiorę, to przez następne pół godziny szeptała słowa, które w przybliżeniu zrozumiałem jako....i nie opuszczę Cię aż do śmierci...
Znaczy, - musiały to być nie złe zarobki...chyba

Aaa! - nie pływałem "za starego".....!

p.s
Zielonymi więc się raczej nie paliło w piecu ani tym bardziej tapetowało chałupy.
Moje "zielone" wydawała w Baltonie w tempie karabinu maszynowego moja narzeczona co obserwowałem z boku z nieukrywaną satysfakcją.
Za to wieczorem, w Hotelu "Piast"......., po zakupach i po dancingu w "Zamkowej".......ech! - to były czasy......

tylko 46 centów za dobę w tak dalekiej strefie gdzieś pod Malwinami?

Ja pamiętam z Inowrocławia w 1. strefie nieco więcej. Ale to lata 90. były.
W MW nas robili w konia. Wypłacali tylko za dni pobytu w zagranicznym porcie dodatek dewizowy.
W rublach, markach DDR, dinarach, zależy...

Ale koledzy co poszli do handlówki zamiast jak ja mordercze instynkty najemnika i oprawcy ludu pracy hodować mają już często po kilka chałup (swoje, dzieci. apartamenty. lokata) więc taka bardziej bida.

Marynarz kiedyś pod tanią banderą tak z 600 $ miał. Ile to było 600$ na nasze powiedzmy na przełomie 80./90.?
Oficerowie więcej. Do 1000$
Ale tylko za dni na burcie. Każda przerwa między rejsami bezpłatna.

Teraz i lepiej i gorzej. Lepiej bo od 1200 - 2200 $ marynarz (w zależności od doświadczenia), oficer od 3000 do 4000 $ a kapitan startuje od 5800 wzwyż.
Ale to już inne dolary niż te nasze z czasów PRL.

Kapitanowie ( i najbardziej cenni oficerowie) najczęściej mają też płacone w czasie przestoju.

Marna kasa. nie to co w MW dowódca okrętu tak z 6200 - 6500 ( zależności od stopnia) plus wysługa (% jak w cywilu) plus dodatek za pływanie W zależności od lat na morzu, mnożnik bazowego 1500-2000 Powiedzmy ze 8000- 10 000 wyjdzie razem. Brutto.
No w złotówkach a nie pieniądzach.


I obecnie jest to bardzo dobrze.
Jak ja byłem dowódcą to młody chłopak zaraz po przyzakładówce (w dobrej specjalności) na stoczni remontowej zarabiał tyle co ja.

_________________

Paczta, muzełum odpalili z pychu

https://www.facebook.com/malwina.krauze ... 343417049/

_________________
Lubię ludzi tak, jak herbatę.
W torbie i w gorącej wodzie.

Ja rybaczylem juz w 80siontych latach, jakies trzy lata, na tzw. galerach czyli motorowcach, podstawowej nie pamietam ale pamietam ze od miliona produkcji mielismy 4500 zl i 4,05 dolara za dzien w morzeu w tzw czwartej strefie, rejs trwal tez pol roku z haczykiem, zrobilem trzy w tym jeden krotki trzy miechy na Polnocnym i dwa razy Falklandy tuz przed wojna. Tam wlasnie mi starzy podpowiadali co bym sie szedl szybko na gumowa zapisywac co by potem nie musial stac w kolejce Pamietam harmonie Warynskich i Kopernikow z jednego rejsu zarobilem 360000 zl wtedy 6 maluchow po cenach rzadowych . Jednak zdecydowalem sie jechac dorobic do eReFenu bo wtedy to juz tylko nosnik byl wody i kurew z Kaskady ktora sie na szczescie spalila na nieszczescie ofiar ktore w tym pozarze zginely. e hhhh jak sobie pomysle...to juz 37 lat jak jestem na urlopie w eReFenie

_________________
Ceń słowa. Każde może być twoim ostatnim. S.J.L. weil...Alle sagten: Es geht nicht. Da kam einer, der das nicht wusste und der es einfach tat.

i te ok 4 dołków mi się zgadza w 4. strefie.

Staremu praktykowi się przecinki pomyliły chyba.

_________________

Błyskawica była na turbinach parowych nie dieslach. To pewnie agregat odpalili.

@Stary Praktyk dobrego niezawodnego diesla do łodzi szuka to może sobie kupi:


https://www.youtube.com/watch?v=4ER22gtGvuU

Albo takiego:

https://www.youtube.com/watch?v=q_0xifuTqVA

_________________

stary pisze o latach wczesniejszych wiec moze byc ze bylo mniej, moja przygoda z morzem i ogladaniem swiata z burty motorowca to wlasnie czwarta strefa i w pamieci te 4,05, dlaczego te zero piec , dzisiaj juz nie pamietam , to juz tyle lat i w zasadzie zadna wiedza godna zapamietania, jak bym przewidywal ze kiedys bedzie google i mi pozwoli sobie odswierzyc pamiec detaliczna.Zreszta podejzewam ze byl to okres strajkow rzadan i chcemy wiecej i wiecej , wiec i te 4, 05 moglo sie zmienic w we wiecej, ja osobiscie wzialem pierwsza mozliwa okazje po zniesieniu i pojechalem na urlop strasznie lubie ta wizje ze od trzydziestu lat t siedmioletnim hakiem robie sobie urlop

_________________
Ceń słowa. Każde może być twoim ostatnim. S.J.L. weil...Alle sagten: Es geht nicht. Da kam einer, der das nicht wusste und der es einfach tat.