Ciągle się tu taka włóczy
Czyta - potem mendzi, mruczy.
Później pisze do Urbana -
- taka jestem niekochana,
nielubiana, opluwana
i w dodatku wyśmiewana.

A ja szkół skończyłam tyle,
że wy wszyscy to debile.
Źle czynicie, źle mówicie,
rujnujecie sobie życie.

Miast się poddać afirmacji
ulegacie degradacji.
I moralnej, i psychicznej,
seksualnej i fizycznej.

Głupie żarty i docinki,
gołe tyłki, wredne ryje.
Tym kultura nie pożyje.

Wyrzuć modów więc Urbanie,
A ja tam za wodza stanę:
Filozofia i historia - mej rodziny,
bo wybitna.

Moje logi, jogi, prany,
medytacje, dziwne stany,
nadświadomość, oko trzecie!

... obudziła się w kuwecie...

Antek, co z wojska wyleciał na mordę,
Zebrał na placu wojskową hordę,
By mowę pożegnalną do nich wygłosić,
Łzami serdecznymi sztandary zrosić.
Stoją w szeregu żołnierze, oficerowie
Ciekawi, co Antek znowu opowie.
Stanął cały korpus generalski,
Bo zamiast patosu rozległ się falsecik pedalski,
A Antek cały roztrzęsiony płacze,
Że już Misiaczka medalem nie odznaczy,
Że w ramionach swoich go już nie uściska,
Że usunięta mu została pełna żarcia miska.
Płacze po WOT-cie, że na ćwiczeniach gdzieś tarza się w błocie,
A jak wieść po kraju się niesie,
WAT zaginął gdzieś w głębokim lesie.
Szukają ich Caracale, łodzie podwodne i drony,
W kościołach na trwogę rozdzwoniły się dzwony
I do łba nie przyszło nikomu,
Że WOT od dawna jest w domu,
Bo w dupie ma honor, Boga i ojczyznę,
Bo trzeba wpierwej obrobić ojcowiznę,
A jak czas pozwoli na to,
to udzielać się będą w strukturach NATO.