krystkon pisze:
Paczta jakie ludzie to głupie.
Wymyślili, że do ustalenia pozycji potrzeba najmniej 3 satelity a nie wymyślili, że wystarczy 1 satelita i 3 czujniki.
Wyobrażta sobie to na płaszczyźnie 1 nadajnik i 3 odbiorniki umieszczone na prostym pręcie, 2 na jego końcach i jeden dokładnie pośrodku.
Mierząc odległości każdego z 3 odbiorników na pręcie od jednego nadajnika się nam zrobią takie fajne 3 trapeziki równoramienne, wpisane w siebie, że będziemy znali ich boki c i przekątne a z tego na pewno da się wyprowadzić kąt ułożenia pręta względem nadającego sygnał ośrodka.
Jeśli poznamy odległość środkowego odbiornika od nadajnika i kąt położenia nadajnika względem pręta wówczas odgadniemy pozycję.
Przydałoby się tę sprawę zbadać dalej i wyprowadzić wzór na kąt ale zaraz trza do roboty, a spać też trza. Może kiedyś
Wymyślili, wymyślili. To co można było, już zostało zrobione, często pozostając w sferze pomysłów niemożliwych do realizacji w danym momencie.
Tak było/jest w dziedzinie ustalania pozycji czy tam innej radiolokacji.
Wymyślono nawet jak ustalać wykrywać/pozycję nadlatujących bombowców bez użycia klasycznego nadajnika radarowego, i to w latach 35 ubiegłego wieku. To później, wykorzystano radar impulsowy i nadajniki długofalowe systemu Loran i podobnych do ustalania położenia.
Tak było prościej, zwłaszcza od czasu gdy wynaleziono magnetron a technika komputerowa nie nadążała za potrzebami lokalizacji potrzebnej szczególnie w przypadku np statków.
Ta sytuacja sprawiła że systemy zeroemisyjne mimo że znane pozostały domeną wojska a informacje na ich temat to często dezinformacje.
Śmieszna sytuacja jest zdaje się z amerykańskim systemem GPS Jak się zdaje okazał się on tak zawodny, podatny na zakłócanie, że jego przydatność do celów wojskowych wydaje się problematyczna. Nawet do celów cywilnej lokalizacji, niepewność użycia jest na tyle wielka że chodzą słuchy iż trwają prace nad stworzeniem nowego systemu Loran czy też jego odpowiedników tym razem w wersji cyfrowej.