krystkon pisze:
.....
Wydaje się, że tylko oddziaływanie z innym środowiskiem może przynieść zmianę.
Wydaje się zatem, że tylko obserwacja ludzi żyjących wg odmiennych norm może przynieść zmianę przekonań.
Naśladownictwo jest zatem kluczem do zmiany prymitywnych zachowań homo sapiens.
Powstaje zatem idea eksperymentalnych społeczności, żyjących wg odmiennych wartości.
Do tego potrzeba jednak przychylności dinozaurów, żeby nie zechcieli zniszczyć eksperymentu rękami najętych funkcjonariuszy, egzekwujących przemocą prawa bożków, ludów, natury czy kogo tam jeszcze.
Wszystko już było, w średniowieczu na terenie współczesnej Polski i w okolicach, istniały społeczności, organizacje plemienne, można je nazwać eksperymentalnymi, żyjące wg odmiennych wartości, nie trwało to zbyt długo, po takich np. grodach, osadach nad Obrą nie pozostało zupełnie nic, prócz popiołów, nawet nazw miejsc, czy czegokolwiek, mieszkańców wybito do ostatniego, silnych sprzedano w niewolę za arabskie srebro a młode zgwałcono i też sprzedano.
Piastowie nie ustali w swych zbrodniach aż wyludnili tereny dzisiejszej Polski, niewolnikami handlowano jeszcze długie wieki mimo że popyt już zmalał, gdy upadł kalifat hiszpański.
Na opustoszałych terenach osadzano brańców, na prawie niewolniczym, budowano nowe poddane grody w innych miejscach.
Stosunkowo najdłużej opierały się plemiona Prusów. Może dlatego że byli lepiej zorganizowani lub bardziej bezwzględni. A tak, obserwowali, uczyli się i niczego dobrego po piastach i ich zbójach się nie spodziewali, szpiegów i "nawracaczy" zabijali.
A osławiony "chrzest polski" nie bardzo wiadomo czemu miał służyć poza zniewoleniem.
No chyba że służył piastowskiemu władcy do tego by zbójecką metodą "na chrześcijaństwo" wspólnie z cesarzem ottonem, sąsiadów, słowiańskich, Wieletów nawracać, w chrześcijańskim darze serca, nawracanym, nieśli nie złoto i mirrę, a krew, pożar i zniszczenie, pal, gwałć, zabijaj i rób niewolnika z człowieka wolnego. Tyle mieli na zachętę dla nowej wiary. Tym razem bandyci łupami się dzielili, nowość taka.
To pan proponujesz? już było.
PS I
Prusowie nie byli izolowani dzikusami, potrafili obserwować i zdobywać nowe technologie.
Na terenie pruskiego grodziska wewnątrz domu mieszkalnego w okolicy Pasymia
w zeszłym roku, znaleziono obrotowy nóż używany przez skrybów w zachodniej europie.
Takie kilkucentymetrowe narzędzia używane były do przykrawania pergaminu, korekty tekstu i kształtu liter. Prawdopodobnie adaptowano je też do innych celów.
Ciekawy jest wiek znaleziska VIII lub IX wiek w tej części europy jest jedyny.
Tak działał i wyglądał.
PS II
Starym zwyczajem bandytów nową osadę po zniszczeniu pruskiej, umiejscowiono w innym miejscu, najstarsza znana nazwa dzisiejszego Pasymia to Heinrichswalde, pruska nazwa jest oczywiście nieznana.