Cześć Aniołka.
Chciałbym poprosić o jeszcze jeden dymek.
Treści poniżej:
Hornet pisze:
taki chuj bez skazy
Miałbym jednak pewne sugestie.
Wyobrażam sobie siebie jako wielkiego, kryształowego chuja, z żyłami grubymi jak kabel spawalniczy, a każda inkrustowana złotem próby najwyższej. Na żołędzi korona platynowa, wysadzana klejnotami rodem ze skarbca Eli the second. Moszna mieniąca się jedwabiście, delikatna jak promyk wschodzącego słońca nad lubelskimi polami o piątej dwadzieścia czy.
Oczywiście wjeżdżam na białym koniu, otoczony dziewicami gładkolicymi, różowowaginalnymi.
I koniecznie ten tłum wzdychajacy tęsknie w moim kierunku.
Da się coś z tym zrobić?
P.S.
Pozwolisz, że czasami przycupnę sobie u Ciebie w kąciku? Bo nigdzie indziej nie mogę pisać, coby nie drażnić wrażych ócz. Decyzja o mojej męczeńskiej śmierci przy pomocy azotoksu, zapadała podczas gorącej linii Oslo-Lublin, więc może chociaż tutaj znajdę ukojenie po długiej podróży łodzią Charona.