piepszot pisze:
Trudno powiedziec jak jest w kazdym konkretnym przypadku, ogolnie jednak, to co nie jest poparte wieloletnimi badaniami naukowymi to szarlatanstwo... ktore, w wielu przypadkach zagraza zdrowiu i zyciu tych, ktorzy szukaja "cudownego srodka" ktory pomoze na ich bolaczki. Takiego srodka zwyczajnie nie ma, ludzie jednak wierza...bo chca wierzyc...bo tak ukrztaltowala nasze umysly ewolucja...
" Moge nawsadzac linkow do stron o przeciwnym punkcie widzenia, ktore cytuja naukowe badania na ten temat... Medycyna niekonwencjonalna, moze byc (i czesto jest) szkodliwa, bo przewaznie brak odpowiednich badan co do zastosowania, dawek, skutecznosci, skutkow ubocznych/oraz w reakcji z lekami, skutkow dlugofalowych, itp. Jezeli cos jest zbadane i wystarczajaco uzyteczne, to wchodzi w sklad medycyney konwencjonalnej (czyli oczywiscie niektore jej elementy okazaly sie uzyteczne)... Ale...Wiara w to, ze jezeli np. jakies ziele, ktore zielarze uzywaja w Indiach od paru tysiecy lat na dana dolegliwosc pomaga w czymkolwiek, jest zwyczajnie bezpodstawna.... Gdyby bylo inaczej i np. mozna by leczyc modlitwa, to w szpitalach zamiast lekarzy byli by duchowni... Gdyby najlepiej pomagaly szmanskie ziolowe mikstory, zaklecia i tance, to w przychodniach zdrowia urzedowali by jedynie szamani.... Tak jednak nie jest, i, chyba nie mosze dodawac, ze jest tak a nie inaczej nie bez powodu..." ---- To moja wypowiedz z innego forum na temat "medycyny niekonwencjonalnej" --- pasuje tu jak ulal...
W tym temacie polecam "Do You Believe in magic? Vitaamins, Supplements, and All Things Natural"(czy wierzysz w magie? witaminy, suplementy i wszystkie naturalne rzeczy) --- autor;Dr. Paul A. Offit ---nie wiem czy ukazala sie w jezyku polskim...