A sprawdzili, czy rybak pozwolenie na połów posiadał ?
Może misio współpracuje ze strażą rybacką......
A na poważnie: Wychodzi, że tam u Was, idąc na ryby, zdrowo jest kałacha ze sobą nosić.
Ciekawe, czy taki Misza bał by się huku petardy......?
Żarty żartami ale jest to w końcu zagrożenie życia....jak by nie było.
Oglądałem parę filmów z pracy amerykańskich/kanadyjskich służb leśnych.
I oni na misie mają gaz pieprzowy który, - tak wynikało z filmów, - potrafi powstrzymać atak nawet grizli!
Przynajmniej na filmie.....
Ja bym, na Twoim miejscu, - się w taki gaz zaopatrzył. Tylko to musi być taki duży pojemnik jakich używają służby porządkowe a nie małe gówno na psy.
Aaa! - ponadto należy psikać "z wiatrem". W przeciwnym wypadku można łacno załatwić siebie.
Choć w tym drugim przypadku też można się uratować. Miszka, ubawiony sytuacją, - może ze śmiechu odpuścić......
