Hornet pisze:
Na ratowanie ludzi nie ma pieniędzy a głupia histeryczka chciała kozła do szpitala zawieźć.
Jesteśmy zbyt ubogim krajem aby posiadać bezpłatny system ratowania potrąconych koziołków.
Zwierzę, mimo iż ciężko ranne, broni się i chce uciekać przed najbardziej strasznym dlań człowiekiem. Stres jest tak silny, że wszelkie próby ratowania zwierzaka kończą się jego cierpieniem i śmiercią.
Najbardziej humanitarnym gestem ze strony ludzi było dobicie kozła strzałem z broni palnej.
Wiem, że ludziom z syndromem Jelonka Bambiego ciężko jest to pojąć ale to jest prawda, chociaż bolesna.
I proszę nie obwiniać Funkcjonariuszy, bo postąpili bardzo rozsądnie mimo, iż nie maja przyjemnej pracy. Najłatwiej jest bowiem siedzieć, pierdzieć w stołek i pisać wszechmądre komentarze.
Darz kurwa, Bór.
Tak, to ja napisałem o tym koziołku. Napisałem dlatego, że w tym kraju nic nie działa jak należy. Nawet nikomu się nie che aby działało. Owszem przepisy, jakieś instrukcje może i są jak działać ale kto by je tam czytał a co dopiero stosował. Godzę się z tym, że danego koziołka może humanitarnie było zastrzelić, bo nie było szans na ratunek. Ale z opisu wynikało, że tak naprawdę decyzję podjęto bo jakiejś kurwie pojebały się rejony działania, kolejna kurew nie miał chęci aby przyjechać i stwierdzić jaki jest stan koziołka. A wypadki się zdarzają i zdarzać będą.