forum.nie.com.pl

"A tak fajnie się zapowiadało. Taka przyjemna i bezpieczna podróż do Afganistanu" - pomyślała Hiacynta czytając instrukcję systemu kierowanych rakiet ziemia–powietrze Buk.

---
Zlany potem Kalasanty obudził się i stwierdził, że znowu leży na łóżku w centrum kubiku leczniczego na statku obcych. "Ale miałem dziwny sen. Pewnie szaraki znowu grzebały mi w deklu" - pomyślał Kalasanty a od myślenia jak zwykle rozbolała go głowa.

_________________
Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi!!!

Ale jaja – uradował się Stefan – ćwoki jaj nie obcięły, a jeszcze Kalasanty w zapasie!
Możem się wziąć do kupy i skupić na ognistej dziewicy przypalającej ogara …

A może ich poproszę o takie zdolności żebym mógł PiSowi i PO służyć za ministra żeby nic nie zostawiać losowi pomyślał Stefan no i jeszcze dworek na dokładkę.I przy okazji zróbcie proktologię temu v.2 bo mąci poprosił obcych Stefan.

_________________

Stefanowi tylko się wydawało, że myśli, całkiem niepotrzebnie podłączony do aparatury podtrzymującej życie, które uszło z niego zupełnie i kilka stron wcześniej ))

Ale odegnał był niewczesną dygresję i kopcąc szluga, jął analizować wytrawnem okiem słuszność zakazu dostępu do nieznanej krainy cudów, malowanych rumieńcem na licu nieskalanem …

no i tak pomalutku Stefan wrastał w Martixa, szluga za niego paliło sztuczne płuco

"To tylko znowu zły sen" - pomyslał Kalasanty i splunął przez lewe ramię na szczęście.
Poza tym nie można Drodzy Czytelnicy tak łatwo zabić Stefana vel Kalasantego albo Kalasantego vel Stefana. Podobno jest to mozliwe tylko wtedy kiedy jednocześnie się unicestwi oba wcielenia: Stefana żyjącego w Wolandii i Kalasantego podróżójącego w kosmosie. Stefan może być łatwym celem, ale Kalasanty jest pilnie strzeżony przez obcych, którzy nie pozwolą go tak łatwo usmiercić bo jeszcze nie poznali tajemnicy niewiarygodnego umysłu Stefana-Kalasantego i jego polskiej ułańskiej duszy. Dlatego dopóki Kalasanty żyje dopóty jego ziemskie wcielenie czyli Stefan będzie się odradzał jak feniks z popiołów.

_________________
Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi!!!

.... Matrix zaczął poić trupa wódą równolegle zalewając informacją o jakichś domniemanych kosmitach i życiu wiecznym miazgę, która mogła by się w przybliżeniu wydawać korą mózgową. Nic nowego, czarni znali te sposoby niczym powstał Matrix.

"To chyba znowu ten zły sen" - pomyślał Kalasanty. Na szczęście na statku kosmicznym są tylko szarzy zwani szarakami. Oni swoich czarnych dawno wysłali na wycieczkę w kierunku najgorętszej gwiazdy w systemie kosmitów TauCetiAlfaBetaGamma. Kalasanty obudziwszy się do końca rozejrzał się po kubiku leczniczym. Jego uwagę przykuł jeden z monitorów na którym było widać jakieś poruszające sie różnobarwne plamy a co jakis czas na tle owych plam pojawiał sie napis "Symulacja psychodelicznych wizji v.2". Kalasanty w lot zrozumiał, że to wszystko co sie z nim działo to rzezczywiście tylko był sen zaprogramowany przez wrednych kosmitów. Poczuł ulgę.

_________________
Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi!!!

bo właśnie w tym momencie Matrix się zawiesił... ulga trwała krótko....