WLR pisze:
Skorpion13 pisze:
Cytuj:
związane ze zjawiskiem dyscypliny partyjnej naruszenie koncepcji mandatu wolnego można rozpatrywać jedynie na płaszczyźnie politycznej a nie prawnej. Obowiązek głosowania przez posła i senatora tak, jak wymaga tego dany klub, nie jest obowiązkiem prawnym,
Co kończy dyskurs, bowiem ,,de gustibus...
Ament.
Nieprawda, bo gdy poseł za złamanie dyscypliny zostanie ukarany, to już jest wywieranie wpływu
i w moim rozumieniu wyczerpuje znamiona Art 127/3 KK. Poseł nie może być szykanowany za
decyzje które podejmuje bo niezawisłość tych decyzji gwarantuje mu konstytucja. Załóżmy, że
poseł głosuje przeciwko interesom jakiejś spółki energetycznej i ta w odwecie odcina mu prąd.
Przecież to dokładnie to samo, co usuniecie z partii za niezastosowanie się do dyscypliny głosowania.
Jak ,,ukarany"?
z klubu go wywalą?
Nie myl kar z zakresu regulaminu partii z karami w ogóle.
Skoro przyjąłeś statut partii wstępując do niej, startowałeś w wyborach - to masz przestrzegać regulaminów partyjnych - i szlus.
Nie przestrzegasz - przestajesz być członkiem partii - i nie dotyczy to jedynie kwestii dyscypliny głosowania.
I żadna kara - ci za to nie grozi. Ot wszystko.
Zatem może przestań opowiadać głupoty o ..łamaniu sumień'' sejmokratów.
Nikt go przed lufą nie stawia każąc głosować.
Zawsze może przenieść się do innego klubu - skoro własny mu nie odpowiada. Tam nie będą mu deptać w danej sprawie po światopoglądzie. Jednak w innych - może się zdarzyć. A także - pozostać niezależnym.