Tolkiena znajo.
A skąd, kurwa się zapytam?
Dopiero jak film zobaczyli w kinie, to poznali tego pisarza.
Ponad trzydzieści lat temu skonsumowałem wszystkie dzieła Tolkiena. A na Silmarillion czekałem w namiocie pod biblioteko.
To ja jestem potomkiem Aragorna i poprowadzę tę bandę niemot ku chwalebnej przyszłości.
Tylko aby rabarbarowego nie bierta. Bedzie spowalniał marsz ku chwale przystając co chwilę i pytając w skasowany wątek.

Też mi znawca. Czterdzieści lat temu to ja miałem całego Tolkiena w swojej bibliotece włącznie z Silmarillion.
Obecnie mam trzy różne wydania za wyjątkiem wyd. z tłumaczeniem Łodzińskiego, tego gówna nie tykam. Bagosz z Bagoszowej Górki kurwa! Jak znasz Tolkiena to wiesz o co się rozchodzi.