I po raz kolejny próbujesz wywołać sprzeczkę.
To że to coś potrafi wznieść się w powietrze, nie świadczy wcale o tym że wyrób jest ostatecznie dopracowany.
Raczej wskazuje na to, że z przyczyn czysto finansowych (przekroczenie budżetu projektu przeszło 2x) Amerykanie postanowili uczyć się na cudzych dupach (pierwotnie nie planowano sprzedaży F-35 i F-22 przed zaspokojeniem potrzeb własnej armii) jednak przekroczenie wszelkich terminów i braki w kasie zmuszają do dziwnych, nie zawsze zgodnych z wcześniejszymi założeniami.
Produkt lata jednak nadal jest niedopracowany (szczególnie oprogramowanie).
Przechwalałeś się, że jesteś informatykiem z zawodu - powinieneś coś o tym wiedzieć.
Jak wskazują lata doświadczeń z produktami informatycznymi - nie ma sensu kupowanie nowego systemu operacyjnego przed pojawieniem się drugiego serwispaka.
Oprogramowanie współczesnego samolotu bojowego jest trochę poważniej pokomplikowane od systemu operacyjnego dla cywilbandy i powinno cechować się znacznie wyższa niezawodnością (a tego niestety o F-35 powiedzieć się nie da).
Stad moje twierdzenie, że latadła V-generacji to piosenka odległej przyszłości. Na razie będzie to latanie, serwisowanie, serwisowanie, serwisowanie. I zapewne jeszcze co najmniej 3-4 poważne przeróbki oprogramowania. Tego na ziemi sprawdzić się nie da. Dopiero w warunkach poligonowych wyłażą kolejne niedoróbki, które się łata.
A na to potrzeba i kilku lat by wszystkie poważne wady wyłapać (bo drobne będą wychodziły aż po śmierć techniczną samolotów i nikt z tego powodu płakać nie będzie).
Dokładnie to samo dzieje się ze sprawdzonymi przez lat 40 F-16. Non stop pojawiają się jakieś drobne niedoróbki powodujące uziemienie samolotów. Nie stanowią one jednak bezpośredniego zagrożenia katastrofą. I występują zarówno w systemach elektrycznych latadła jak i w oprogramowaniu.
To jest niestety prawidłowość. Im większa objętość i uniwersalność oprogramowania czy elektroniki na pokładzie - tym więcej dziur do załatania.
Chyba w najbardziej bolesny (prestiżowo) sposób przekonał się o tym właściciel Microsoftu podczas prezentacji Vin2k...
(o ile prezentacje mi się nie pokiełbasiły)