ika pisze:
Malina pisze:
Niech ktoś przy okazji wytłumaczy tej pani, że "quidquid agis, prudenter agas et respice finem!" znaczy nie "cokolwiek robicie ostrożnie i patrzcie do końca", tylko "cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i przewiduj koniec!" (ew. "patrz końca" w dawniejszych tłumaczeniach.)
Tak to jest, jak się łacinę zna z translatora google
Co prawda "ago", jak i "prudenter", oraz "respice" mogą mieć różne pokrewne znaczenia, zależnie od kontekstu, lecz tradycyjnie w tłumaczeniach na j.polski przyjęte jest tak, jak podałam.
Polecić można jej jeszcze "Słownik łacińsko-polski" PWN wg. H.Mengego i H.Kopii, w opracowaniu K.Kumanieckiego. Ostatnie wydanie, to już XXIV. Ja mam XIII, ale ciągle aktualne. No, i jakiś podręcznik do gramatyki. Ot, choćby po to, żeby nie popieprzyć liczby pojedynczej z mnogą
A tam, lepiej przecież tak jak przetłumaczyła. Bardziej pasuje do niej. Bo bez sensu (w jej tłumaczeniu).
Łacina jest bardzo oszczędna w słowa i prawie każda sentencja w tym języku aby mieć sens musi być o dodatkowe, takie domyślne, wzbogacona.
Ja też nie znam. Bo mnie matka zmuszała ino. Jak zacząłem udawać Greka to zaczęła do greki. Histeryczka jedna. Teraz żałuje. W LO nie miałem.
PS. No to teraz mi się dostanie we wszystkich możliwych społecznych mediach. (a reszta przeniesione bo inne posty weszly)