forum.nie.com.pl

I naprawia rynny

_________________

Ale tu nie o rynny chodzi. Coś jest zjebane w konstrukcji dachu skoro twierdzi,
że deszczówka przelewa się przez jego krawędź.

Nadal optuję, że kurew pizdą chlapie

https://gofile.io/d/S0AlBt

_________________
Kobieta mnie bije - nigdy nie należy wierzyć informacjom niezdementowanym.

Jeżeli dana kropla deszczu leci na ziemię z jakąś energią a po spotkaniu się tam z cząstkami cementu leci z powrotem do góry z większą energią to ja się zapytuję czemu deszcz pada z góry na dół a nie z dołu do góry.
I dlaczego tylko jedne drzwi są brudne skoro powinny być wszystkie w widocznej rzeczywistości. Oraz ludzie chodzący po chodnikach powinni być też ufaflunieni po czubek głowy.

Ja tam się nie dziwie, że coś się brudzi. Osobiście mnie to lata. Zdarza się. A człowiek nie żyje po to by na okrąglo sprzątać. Nawet mnie rynny mało interesują w kodzie amerykańskim. Fachowcem nie jestem. Tak naiwnie mi się wydawało, ze po to są by z okapu dachu woda nie leciało.

Mnie ta kwantowa antygrawitacja plusku szarego wykładniczo większa bardziej frapuje.

To oni już w tym USA mają antygrawitację a my nic o tym ciemniaki nie wiemy?

_________________

Ale chodzi o to, że kurew gdzieś wcześniej pisała o deszczu,
który u niej przelewa się z gontów(?) przez krawędź dachu.
Czyli nie do rynien z tych poziomych nad nimi, lecz ukośnych
nad ścianą szczytową domu. Skoro tak, to albo jest błąd
konstrukcyjny, albo dekarze odwalili fuszerkę.

Innego wytłumaczenia, że leje się woda na schody, nie widzę.
Normalnie na takich krawędziach jest tzw. wiatrołap,
natomiast poszycie dachu (gonty bitumiczne, papa) wzdłuż niego
podparte listwą. Na rysunku nazywa się "trekantlekt":

_________________
Kobieta mnie bije - nigdy nie należy wierzyć informacjom niezdementowanym.

Dajcie już spokój niebodze. Kuweta w kuchni, zakańcza temat. Każdy kto ma kota, wie, że kiedy kotek zrobi kupkę, to smród jest nie do opisania. Chyba , że kuchnia jest jedynie dla sztuki, nie gotuje się w niej, nie spożywa.
U mnie kuchnia jest centralnym miejscem, czasem mnie to wkurza nawet, bo wszyscy lubią w niej przesiadywać, plotkować, prowadzić pogawędki. No i moja jest mniejsza jednak. Ale żeby kuweta??? Oj , no nie wyobrażam sobie tego.
Podobnie jak nie przemawiają do mnie ścierki do wycierania tyłków po defekacji. Jeszcze z tym myciem rąk rozumiem, ale żeby kał, mocz wycierać ścierką i potem wrzucać je do pralki?? Są przecież chusteczki higieniczne....a może w USA ich nie znają?

Kuweta powinna mieć pokrywę z filtrem pochłaniającym zapachy, plus dobry żwirek.
Ale w kuchni - to krzywda dla kota.
Kot nigdy nie załatwia się tam, gdzie je.

Ixem jest pusty czerep kurwiska, natomiast podstawą jej nieproporcjonalnie wielka dupa na kaczych łapach

_________________
Kobieta mnie bije - nigdy nie należy wierzyć informacjom niezdementowanym.

MMM zgłoście to zdjęcie jako prześladowanie. Wpisz w zgłoszeniu swoje (jeśli ktoś inny zgłasza to Twoje, imię i nazwisko).
Dobrze by zgłosiło, to zdjęcie kilku lub kilkunastu Twoich znajomych. Z zaznaczeniem, że nie jesteś osobą publiczną i zdjęcie zostało skradzione i wykorzystane do szkalowania Cię.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =3&theater

O, ta ma przynajmniej posesje. Kawal ogrodu.

_________________