AGAFIA pisze:
Cytuj:
PS, pewnie też zaraz liścik jakiś miłosny od prawnika dostanę. Nawet razy 10.
Albo 20 bo mam może kiedyś opisze metodologie naukową tego geniusza, To są dopiero jaja.
możesz, ale...facet był uzależniony, od alko, prochów, dostał psychozy i nastąpił przewrót, trochę jak Manson, skupił przy sobie niebogi\niebogów z intelektem nie wystraczającym do odróżnienia dobra od zła.
Ogólnie Stany to mekka świrów, najlepszym przykładem są sekciarze od scjentologów. Działają na legalu, mają mega władzę. Niesamowite zjawisko.
Nie, on doznawał olśnienia już wieku 3 lat. A jako młody chłopak o mało co nie zamarzł (rozwoził gazety na rowerze i w jakąś zaspę wpadł, coś tak) i doznał zespolenia z duchem najwyższym, błogości niebywałej, ciepła i spokoju.
Cytuj:
W kontekście biografii Hawkinsa warto zwrócić uwagę na jego subiektywne doświadczenia, które stały za podjęciem badań nad świadomością oraz utworzeniem Mapy Poziomów Świadomości. Amerykański psychiatra zauważa bowiem, że przez całe życie towarzyszyły mu stany podwyższonej świadomości. W wieku trzech lat, kiedy doświadczył pierwszy raz istnienia swoje „ja”, doznał również poczucia, że jego „ja” mogło by nie być, stąd też czuł, iż istnieje coś niepodzielnego, co ogarnia cały wszechświat. Od tego momentu bardzo często zadawał sobie pytania o istotę ludzkości. W 1939 roku Hawkins podczas rozwożenia gazet na rowerze wpadł w zamieć śnieżą, przewrócił się i schował przed szalejącym żywiołem w wydrążonej przez siebie jamce w zaspie śnieżnej. Mimo iż zamarzał, doświadczył nagle wewnętrznego ciepła i jedności z „Nieskończoną Obecnością” obejmującą cały wszechświat. Stan ten został przerwany przez ojca Hawkinsa, który znalazł syna. Przyszły psychiatra nie czuł się dobrze wracają do świata, bowiem chciał zjednoczyć się na zawsze z doświadczoną przez siebie mocą.
No, że mały chłopiec halucynacje związane z hipotermią i będące zwykła reakcją fizjologiczną odebrał jako zespolenie z "Nieskończoną Obecnością" to się nie dziwie ale, że lekarz, MD dalej jest pod wpływem dziecięcych wrażeń i nadal nie rozumie ich całkiem naturalnych, fizjologicznych podstaw to już zakrawa na kpinę.
Tego uczą na każdym kursie Indywidualnych Technik Ratowniczych marynarzy a także wojskowych pilotów latających nad morzem.
A gruntowną i rzetelną wiedzę na ten temat zawdzięczamy padaniom nazistowskich lekarzy na więźniach. Okropne ale nie zmienia faktu, że wiele z tych badań do tej pory jest podstawą naszej wiedzy o hipotermii (Rascher)* ale też medycyny lotniczej i kosmicznej (wpływu niskiego ciśnienia, przeciążeń). Tej drugiej, lekarz prowadzący badania (Hubertus Strughold)** , przez wiele lat był uznanym autorytetem medycyny lotniczej (i programu kosmicznego NASA) w USA, i członkiem Towarzystwa Medycyny Lotniczej (ale to tak przy okazji).
Cytuj:
Jeżeli osoba zamarzająca jeszcze nie usnęła i nie straciła przytomności, kiedy jej ciało osiągnie temperaturę 32 stopni Celsjusza, nieprzyjemne doznania zaczynają ustępować, a pojawia się – paradoksalnie – uczucie gorąca. Wówczas człowiek zaczyna się najczęściej rozbierać. Dodatkowo rosnące zaburzenia pracy mózgu wywołują halucynacje i stan podobny do delirium, ale osoby, które doświadczyły ekstremalnego zimna, opowiadają, że nie jest to stan nieprzyjemny. Pojawia się uczucie błogości, spokoju i ciepła. – Stan taki wywołany jest niedotlenieniem oraz zaburzeniami metabolizmu tkanek i jest bardzo szkodliwy dla mózgu – mówi prof. Joanna Rymaszewska, psychiatra z Wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego. Serce bije coraz wolniej, oddech się spłyca, aż dochodzi do utraty przytomności.
Ale amerykański MD PhD tego nie wie (oczywiście nie generalizuje bo większość wie, jak i marynarze i lotnicy z Navy, takie matoły nie wiedzą tylko)
*
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sigmund_Rascher i tu
https://en.wikipedia.org/wiki/Sigmund_Rascher Cytuj:
W 1944 roku Rascher został z rozkazu Himmlera aresztowany, ponieważ okazało się, że wiedział o oszustwach Karoline i z nią współdziałał. Rasscher i Karoline zostali z rozkazu Himmlera pod koniec wojny rozstrzelani[8].
[gdyby nie to pewnie by był wielce zasłużonym lekarzem w USA jak jego kolega - ponizej]
Dyrektor Oddziału Medycyny Lotniczej w Berlinie dr Siegfried Ruff i jego podwładny dr Hans Wolfgang Romberg oraz dr Weltz z Instytutu Medycyny Lotniczej w Monachium wyrokiem z dnia 20 sierpnia 1947 r. Amerykańskiego Trybunału Wojskowego w Norymberdze wydanym w procesie lekarzy zostali uniewinnieni. [9] Wyniki eksperymentów „Stacji R” zostały wykorzystane następnie przez aliantów w lotnictwie wojskowym (m.in. pracownie „Wright Field”). Opierali się na nich częściowo również w latach sześćdziesiątych naukowcy z NASA
**
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hubertus_Strughold tu więcej
https://en.wikipedia.org/wiki/Hubertus_StrugholdPS.Swoją drogą to czy Amerykanie by polecieli w kosmos bez pomocy nazistowskich zbrodniarzy?