forum.nie.com.pl
http://forum.nie.com.pl/

Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj
http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=6&t=179
Strona 26 z 29

Autor:  stary praktyk [ 20 wrz 2016, 21:43 ]
Tytuł:  Re: Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj

:lol: :lol: :lol: :lol:
Spokojnie ja tylko tak, - k paddierzeniu razgawora.......!
Ale oryginalnej chińskiej muzyki słuchać się nie da.
Zupełnie jak Pendereckiego........... :oops:

Autor:  Killashandra Ree [ 20 wrz 2016, 22:02 ]
Tytuł:  Re: Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj

Nadszedł czas na ustosunkowanie się do niektórych postów.Kwestie muzyczne pominę- de gustibus itd......
A teraz ad rem:
Panowie, kogo nazywacie darmozjadem? I z kogo jakoby żyjącym?
Mamy tu do czynienia z człowiekiem, który od dziesięcioleci walczy ,przebywając w dodatku na obczyźnie, o prawa swojego ludu, który też przebywa częściowo na wygnaniu, bo Ojczyzna zajęta, utraciła status samodzielnego państwa i została wcielona do innego. Ale jest przez swój lud umiłowany, jest teraz tylko przywódcą duchowym, religijnym.Nie pobiera żadnego wynagrodzenia,żyje skromnie, a koszty jego osobistego utrzymania są nieduże(ochrony nie licząc).Nie gromadzi dóbr doczesnych, tak pożądanych przez wielu przywódców i wysokiej rangi duchownych innych wyznań( nie wskazując palcem, jakich). Jego rodacy, także uchodźcy, chętnie pokrywają te koszty, pracując,prowadząc także zarobkową działalność naukową, artystyczną, i pozyskując środki, na przykład z dobrowolnych zbiórek, w wielu krajach w różny sposób. Legalny.A co On głosi? Nauki o współczuciu, cierpieniu, o traktowaniu drugiego człowieka tak, jak samemu chciałoby się być przez innych traktowanym.Czy namawia innych do przejścia na buddyzm?NIE! wręcz przeciwnie-przy każdej nadarzającej się okazji głosi, iż każdy powinien pozostać przy takiej wierze, w jakiej się urodził, gdyż to daje człowiekowi kręgosłup moralny.Odradza przechodzenie na buddyzm, czy w ogóle zmianę wyznania pod wpływem fascynacji.Nie będę wymieniać innych religii, których kapłani postępują odwrotnie, a środki na uprawianie kultu religijnego uzyskują także z budżetu państwa, tak więc i wierzący, i niewierzący składają się na działalność takiego czy innego kościoła.I nikt nie pyta ich o zdanie.Państwo daje. Ale państwo nie ma własnych pieniędzy, może tylko rozdysponowywać środki uzyskanie od wszystkich obywateli.Czy tego chcą, czy nie, państwo zrobi swoje.
Nie lubicie Go, wasza rzecz.Nie ma obowiązku. Ale uszanujcie Jego walkę o prawa Tybetu, o ojczyznę Jego i Jego rodaków,walkę jakże daremną.

Autor:  piotrek [ 20 wrz 2016, 22:42 ]
Tytuł:  Re: Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj

stary praktyk pisze:
:lol: :lol: :lol: :lol:
Spokojnie ja tylko tak, - k paddierzeniu razgawora.......!
Ale oryginalnej chińskiej muzyki słuchać się nie da.
Zupełnie jak Pendereckiego........... :oops:


К poddierżAniu razgawora. поддержAть - podtrzymać

Muzka chińska jest piękna, a to co wkleił Mr. Stanax też mnie się nie podoba.

Co do PanaDereckiego to ładniej od niego śpiewa pani Agafia.

Autor:  stary praktyk [ 20 wrz 2016, 23:07 ]
Tytuł:  Re: Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj

Ależ Piotruśiu:
De gustibus et coloribus.............etc,etc.
Tu już ustaliliśmy i nie ma co powracać.....! to w kwestii czy muzyka chińska może się podobać.... :lol:
Zgodzić się muszę nawet w temacie muzyki Pendereckiego..........tu nawet chińska jest dla mnie
bardziej zrozumiałą........ :?
Co do pisowni rosyjskiej........tu oczywiście nie będę filozofował.
Rozumieć, - rozumiem sporo. Czytać.... za mało kontaktu z alfabetem a to automatycznie przekłada się na tłumaczenie. W końcu dam sobie radę ale to trwa a przy mojej nerwicy.........jak bym to pierdolnął....! ;)
Stąd i piszę fonetycznie. Ponoć mozna tu klawiaturę z bukwami sprokurować ale na to za mało umiejętności.....
Kizior ponoć potrafi ale też leń więc jestem usprawiedliwiony..... :lol:

Autor:  Killashandra Ree [ 21 wrz 2016, 5:52 ]
Tytuł:  Re: Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj

Nieco chińskiej muzyki, i tradycyjnej, i relaksacyjnej, dla tych, co lubią, i dla zachęty dla tych, co jeszcze nie lubią.

https://youtu.be/GLQO2muTID8

Autor:  stary praktyk [ 21 wrz 2016, 6:48 ]
Tytuł:  Re: Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj

Kali.......!
Na litość boskom........ :oops:
Gdyby to jeszcze chińska wersja szant była.........30sek wytrzymałem........ :lol:

Autor:  Killashandra Ree [ 21 wrz 2016, 9:15 ]
Tytuł:  Re: Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj

Praktyku, trenuj codziennie, o 2 sek. dłużej, podobno do wszystkiego można się przywyczaić ;)

Autor:  zritah [ 21 wrz 2016, 11:42 ]
Tytuł:  Re: Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj

Killashandra Ree pisze:
Nadszedł czas na ustosunkowanie się do niektórych postów.
A teraz ad rem:
Panowie, kogo nazywacie darmozjadem? I z kogo jakoby żyjącym?
Mamy tu do czynienia z człowiekiem, który od dziesięcioleci walczy ,przebywając w dodatku na obczyźnie, o prawa swojego ludu, który też przebywa częściowo na wygnaniu, bo Ojczyzna zajęta, utraciła status samodzielnego państwa i została wcielona do innego. Ale jest przez swój lud umiłowany, jest teraz tylko przywódcą duchowym, religijnym.Nie pobiera żadnego wynagrodzenia,żyje skromnie, a koszty jego osobistego utrzymania są nieduże(ochrony nie licząc).Nie gromadzi dóbr doczesnych, tak pożądanych przez wielu przywódców i wysokiej rangi duchownych innych wyznań( nie wskazując palcem, jakich). Jego rodacy, także uchodźcy, chętnie pokrywają te koszty, pracując,prowadząc także zarobkową działalność naukową, artystyczną, i pozyskując środki, na przykład z dobrowolnych zbiórek, w wielu krajach w różny sposób. Legalny.A co On głosi? Nauki o współczuciu, cierpieniu, o traktowaniu drugiego człowieka tak, jak samemu chciałoby się być przez innych traktowanym.Czy namawia innych do przejścia na buddyzm?NIE! wręcz przeciwnie-przy każdej nadarzającej się okazji głosi, iż każdy powinien pozostać przy takiej wierze, w jakiej się urodził, gdyż to daje człowiekowi kręgosłup moralny.Odradza przechodzenie na buddyzm, czy w ogóle zmianę wyznania pod wpływem fascynacji.(-)
Nie lubicie Go, wasza rzecz.Nie ma obowiązku. Ale uszanujcie Jego walkę o prawa Tybetu, o ojczyznę Jego i Jego rodaków,walkę jakże daremną.



Pięknie napisane!
A Polacy,to taki naród,który musi wszystko skrytykować.

Autor:  Kutas.Pompejusz [ 21 wrz 2016, 11:54 ]
Tytuł:  Re: Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj

Dópa.
Pani Ree narpierw kocha Tybet, a potem proponuje nam tu prawda zgromadzonym muzykę chińskiego okupanta.

Autor:  kum [ 21 wrz 2016, 14:52 ]
Tytuł:  Re: Wschód Bardzo Daleki kiedyś i dzisiaj

Killashandra Ree pisze:
Nadszedł czas na ustosunkowanie się do niektórych postów.Kwestie muzyczne pominę- de gustibus itd......
A teraz ad rem:
Panowie, kogo nazywacie darmozjadem? I z kogo jakoby żyjącym?

Z CIA

Mamy tu do czynienia z człowiekiem, który od dziesięcioleci walczy ,przebywając w dodatku na obczyźnie, o prawa swojego ludu, który też przebywa częściowo na wygnaniu, bo Ojczyzna zajęta, utraciła status samodzielnego państwa i została wcielona do innego.

fakt, Tadziem Kosciuszka nie jest zeby w swoim kraju karku nadstawiac. albo nie daj boze zolnierzem wykletym

Ale jest przez swój lud umiłowany, jest teraz tylko przywódcą duchowym, religijnym.

Tak jak Matka Teresa albo JP2

Nie pobiera żadnego wynagrodzenia,żyje skromnie, a koszty jego osobistego utrzymania są nieduże(ochrony nie licząc).Nie gromadzi dóbr doczesnych, tak pożądanych przez wielu przywódców i wysokiej rangi duchownych innych wyznań( nie wskazując palcem, jakich).

Jego rodacy, także uchodźcy, chętnie pokrywają te koszty, pracując,prowadząc także zarobkową działalność naukową, artystyczną, i pozyskując środki, na przykład z dobrowolnych zbiórek, w wielu krajach w różny sposób.

Zupelnie jak bym slyszal o Ojcu Rydzyku

Legalny.A co On głosi? Nauki o współczuciu, cierpieniu, o traktowaniu drugiego człowieka tak, jak samemu chciałoby się być przez innych traktowanym.Czy namawia innych do przejścia na buddyzm?NIE! wręcz przeciwnie-przy każdej nadarzającej się okazji głosi, iż każdy powinien pozostać przy takiej wierze, w jakiej się urodził, gdyż to daje człowiekowi kręgosłup moralny.Odradza przechodzenie na buddyzm, czy w ogóle zmianę wyznania pod wpływem fascynacji.Nie będę wymieniać innych religii, których kapłani postępują odwrotnie, a środki na uprawianie kultu religijnego uzyskują także z budżetu państwa, tak więc i wierzący, i niewierzący składają się na działalność takiego czy innego kościoła.I nikt nie pyta ich o zdanie.Państwo daje. Ale państwo nie ma własnych pieniędzy, może tylko rozdysponowywać środki uzyskanie od wszystkich obywateli.Czy tego chcą, czy nie, państwo zrobi swoje.

Obywatele USA ani grosza do budzetu CIA nie dokladaja. a jak Dalai pojedzie w goscie to nie wiem.

Nie lubicie Go, wasza rzecz.Nie ma obowiązku. Ale uszanujcie Jego walkę o prawa Tybetu, o ojczyznę Jego i Jego rodaków,walkę jakże daremną.

Na razie mamy walke o prawo wlasnosci ktore dekret Bieruta zlikwidowal.
W starodawnych prawach Tybetu ani slowa o opiece zdrowotnej nie bylo za to o posluszenstwie dla mnichow i np o wylupianiu niepokornym oczu jak najbardziej.


PS
odmian Bhuddyzmu jest chyba wiecej niz chrzesscijanstwa. Tak nawiasem pan Dalai taki pokojowy wojenke partyzancka przeciw Chinom organizowal za USOwska forse. Ostatnio cos sie Dalai pogryzl z "rzadem na wygnaniu i musial oddac czes uprawnien do rzadzenia (duszami) innym.
Taki slawny ten Dalai jak JP2 do czasu byl w Polsce.

Z polskiej wiki
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzia%C5%8 ... (1950-1951)

Strona 26 z 29 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/