Tybet cz. IV. Historii Tybetu ciąg dalszy.
Zmienne dzieje Świątyni Jokhang(Dżokang), nawet w okresie prześladowań buddyzmu w IXw.(za czasów króla Glang-dar-my) uczyniły z niej świadka wydarzeń.Ostatecznie buddyzm w Tybecie zwyciężył w walce z religią bon .
Czasy Dalajlamy V, nazywanego Wielkim Piątym, to okres utrwalania królestwa religii. Poszczególni dalajlamowie jednakże często padali ofiarami walk o władzę ,bywali narażeni na wielkie prześladowania i niebezpieczeństwa.Niektórzy nawet nie dożyli pełnoletności, gdyż skrytobójczo ich zamordowano.Wielki Piąty ustalił jednak zasadę, którą kontynuowano, aż nastał kolejny wybitny Dalajlama XIII.
Świadek wydarzeń- Świątynia Jokhang( Dżokang) przechodziła bardzo zmienne koleje losu. Zniszczona, odbudowana, kryje w sobie wiele tajemnic i cudów.
Dalajlama V napisał poemat-poradnik dla pielgrzymów, poświęcony zasadniczo tej świątyni.Opisał tam m.in. jak doszło do jej założenia.
Tytuł księgi, opublikowanej w 1647 r.brzmi:”Kryształowo jasne zwierciadło

pis klasztoru przyświątynnego , który dzięki działaniu mocy nadprzyrodzonej stał się mieszkaniem bogów.”
Oto fragmenty poematu(przekład wg. A. Grunwedel Die Tempel von Lhasa.Gedicht des erstenDalai Lama fur Pilgerbestimmt,Heidelberg 1919)
Bhrikuti,nepalska żona króla SRONG-BCAN-SGAM-PY,wysłała do żony chińskiej pokojówkę,aby się dowiedzieć,jakie położenie i jaki rodzaj gruntu byłby najbardziej korzystny przy budowie świątyni.Choć Chinka jasno i wyraźnie opisała metodę prowadzącą do pomyślnego wykonania zadania ,służąca nie zapamiętała dokładnie danych.Mimo, iż tym razem zostały przygotowane urządzenia do osuszania jeziora,jednak nie udało się tego przeprowadzić. Chinka, najwyraźniej motywowana uczuciem zajadłej niechęci,nie uwzględniła zwyczaju krajowego, a nawet nie zawiadamiając króla, poleciła położyć kamień węgielny .Kiedy złe moce zniszczyły go nocą tak, że nie pozostał niego ani ślad, a przyczyny tego dotarły do uszu króla,postąpił on jednak tak, jakby nic nie wiedział , i wraz z Bhrikuti zstąpił z góry O-t’ang na brzeg jeziora. Nakazał następnie rzucić w powietrze pierścionek z jego palca, pierścionek wpadł do jeziora.Wówczas szlachta ,ministrowie, krótko mówiąc , wszyscy obecni spojrzeli w głąb i wydało im się ,że powstaje tam wielka hala skonstruowana z różnobarwnych promieni .Gdy król złożył uroczyste ślubowanie, z kolei ministrowie i wszyscy wierni poddani poczęli ,prześcigając się nawzajem, rzucać kamienie w głąb jeziora.W wyniku tych zawodów powstał potężny stos kamieni i uformował trwałe podłoże.Kiedy następnie umieszczono belki w jego narożnikach, jezioro zostało osuszone bez żadnego wysiłku i udręki.Miejscowe bóstwa i koboldy zniszczyły wprawdzie budowę świątyni, gdyż jej styl i maniera były dla nich niemożliwe do przyjęcia, wówczas jednak przyniesiono królowi instrukcję z tabelą astrologiczną zapewniającą dobry wynik
, w jaki sposób da się uniknąć zła;można było to zrobić dlatego,że z założeń rachunkowych Chinki wynikały szczegółowe dane.To ucieszyło króla.Potem wraz z obu swymi zonami król odprawiał w dziewięciopiętrowym kamiennym domu, który wybudował , całotygodniową ceremonię zażegnywania niebezpieczeństwa; ujrzał oblicze”boga-stróża i opiekuna trzech rodzin” i otrzymał jego błogosławieństwo.Nastepnie założył cztery świątynie z klasztorami na cześć „początków nawrócenia”, cztery”upamiętniające nawrócenie” cztery na cześc”opanowania namiętności”.Tak więc, przy niesłabnącym zapale, pomyślnej prognozie, chroniącej przed wszelkim szkodliwym sąsiedztwem i wpływem w związku z miejscem wybranym pod budowę,została wzniesiona świątynia klasztorna Dżo-k’ang dzięki samemu królowi , któremu nikt nie dorównywał wśród tylu ludzi ,ponieważ wykazywał zwykłą, ale i nadnaturalną energię i wytrwałość, gdy naganiał do pracy swych tybetańskich poddanych.Budowa świątyni Ra-mo –cz’e też została ukończona w tym czasie.
Kiedy na ścieżce dobra i cnoty rozprzestrzeniła się wszędzie ,jak morze po odjęciu desek trzymających śluzy, drogocenna nauka potężnego w kierującej miłości najlitościwszego Awalokiteśwary oraz zwycięskiego Gautamy Buddy;kiedy na mocy swych właściwości i źródła z którego się wywodzi nauka ta objęła wszystkie niezliczone żyjące istoty,których szczegółowe przedstawienie i wyliczenie byłoby zadaniem nie mającym końca, wszystko to zaś zostało dokonane w celu ostatecznego udoskonalenia świata istot (wraz z włączonymi weń dewami),wówczas zadaniem króla, i to takiego,który był oddany buddyzmowi,było rządzić tym rozległym krajem z miłością do istot żywych ,tak, by zapewnić poparcie i powodzenie temu zadaniu.
Srong- bcan-sgam-po był królem chroniącym religię, interpretatorem
Hymnów i tańców triumfalnych.Znajomość ZWOJÓW PADMY niby czarodziejski welon osłania i wyznacza na prawdziwego duchowego syna Zwycięzcy z silną predyspozycją do miłowania swych poddanych, heroicznego i potężnego jako dokonywający i nawracający.Ponieważ jego sława, z którą inni nie mogli się równać ,zawsze i wszędzie wypełniała rozległe krainy wokół, wielcy królowie z Indii , z Chin, Persji,a nawet bohater Geser, kłaniając się uniżenie, przynosili dary w ofierze. Król wysłał T’on mi Sambhotę jako ministra do spraw religii buddyjskiej do Indii i polecił mu stworzyć pismo tybetańskie na podstawie pisma używanego w Indiach. Stworzony przez T’on mi Sambhote alfabet zawiera 30 znaków” spółgłoskowych” i diakrytyki dla samog losek i, u e,o .Efekt nauki mistrza ,wymagającej ogromnego zdyscyplinowania i mającej za podstawę dziesięć przepisów, ciążył potężnie-niby złote jarzmo-wielkim i maluczkim.
Ponieważ w tym czasie władcy Chin i Nepalu podpierali się w swej pysze trzema potężnymi poglądami:ortodoksją, heterodoksją oraz tajnymi tantrami ,królewski minister oraz minister od czarodziejskich praktyk przejrzał ich metody i przygotował potężne egzorcyzmy,pozbawiając władców ich pyszałkowatych manier oraz sposobu bycia.I oto niemały triumf i korzyść rozlały się po wszystkich częściach kraju,podobnie,jak latem zalewa je wezbrana rzeka: a tą korzyścią były rządy religii buddyjskiej i jej strażnika obrońcy.
Cytowany poemat, napisany tysiąc lat po zbudowaniu świątyni, bardzo dobrze opisuje epokę wprowadzania buddyzmu w Tybecie.Celebrowanie zwycięstwa buddyzmu przez dalajlamę staje się w tym aspekcie rzeczą zupełnie oczywistą.
Wynika z tego tekstu wyraźnie, jak oceniano role pierwszego buddyjskiego króla w Tybecie, tak pod względem politycznym ,jak i historyczno-religijnym.
Lud budził się do samookreślenia, a dalajlamowie całe stulecia z dumą utrzymywali swą pozycję wobec zagrożeń, zwłaszcza zewnętrznych, choć w istocie pozycja Tybetu nie była rangi potęgi światowej.Popatrzmy na pałac Potala- siedzibę władców i dalajlamów , na świątynie Dżo-k’ang,na zdobiące je posągi-Buddy historycznego(Drogocennego Pana Dżo-bo-rin-po-cze),Buddy Awalokiteśwary o tysiącu ramion , obrońcy i strażnika Tybetu, Buddy Maitrei-Buddy Przyszłości. Obiekty te przetrwały rozliczne niebezpieczeństwa, powstały w cudowny sposób, a ich znaczenie jako kosmicznych symboli religijnej rzeczywistości jest ponadczasowe.
Swiątynia Dżo-k’ang w wersji pierwotnej była niewątpliwie mniejsza, dziś-po odbudowie-stanowi olbrzymie założenie architektoniczne wraz z przybudówkami. Jednakże była dla swej epoki bardzo ważną budowlą, ujawniającą po raz pierwszy ,i to w sposób reprezentatywny istnienie buddyzmu w Tybecie. Symbolizuje wejście Tybetu do cywilizowanego świata.Decydujący był wpływ obu królowych- i nepalskiej, i chińskiej.Dzięki swej wierze i kulturze ukazały królowi ,iż obca,pochodząca z Indii religia, objęła szerokim zasięgiem wiele krajów przemieniła ich mieszkańców. Król doskonale się orientował,że buddyzm ze swym pokojowym nauczaniem działał łagodząco i uspokajająco w czasach walki o władzę.
-cdn.
Bibliografia jw.(patrz cz. I)