forum.nie.com.pl

Zetknęłam się z opinią, że skuteczna jest również terapia tlenowa, taka, jakiej poddano brytyjskiego premiera. I że użycie respiratora potrafi być niebezpieczne dla pacjenta.
Ponieważ były to opinie lekarzy "internetowych" (jak nie znam, to do ich wiarygodności podchodzę z dystansem), nie wiem, na ile są prawdziwe.

Była jeszcze jakaś pod loginem "chętnie Barycka" i jakaś Danikiewicz, z tego gatunku co evaj, kompletnie bezkrytyczna i odzywająca się tylko wtedy, kiedy ktoś zaatakował jej idola.
Z początku to śmieszyło, potem już tylko nudziło.

A ta tlenoterapia ma podobno za zadanie nie dopuścić do zapalenia płuc.

Dowiedz się, jak to z tym jest, i napisz.

Dzięki

Ale ja o tlenoterapię pytałam.
Czy faktycznie zastosowanie jej zaraz po wystąpieniu objawów może nie dopuścić albo chociaż zmniejszyć ryzyko zapalenia wirusowego płuc.

Pierwsze na świecie, zorganizowane przez rząd, masowe badanie przesiewowe COVID-19, zakończyło się 13 czerwca.
Kampania testowa przeciwciał COVID-19 trwała prawie miesiąc i była bezpłatna.
Wyniki, po przeprowadzeniu dodatkowych testów i wyeliminowaniu wyników fałszywie dodatnich, zostały ujawnione.
Przebadano około 41% populacji, reszta obywateli również może być przebadana, ale już wedle życzenia.
Badania pozostają całkowicie bezpłatne.

Kto ciekawy niech sobie zerknie:

https://www.monaco-tribune.com/en/2020/ ... -campaign/


I tu:

https://www.monaco-tribune.com/en/2020/ ... esurgence/

No, Monaco to dobry przykład. Bida jak w Kongo i ludzi w chuj jak Chinach.

_________________

A tymczasem nasz Daniel daje linka do informacji o testach i ich wiarygodności:

http://pressmania.pl/testowanie-gorniko ... D-dg-zKj04

I jeszcze taka ciekawostka:



Powyższy cytat pochodzi ze strony szpitala wyspecjalizowanego w chorobach układu oddechowego http://szpitalmsw-glucholazy.pl/zalecen ... onawirusa/

No jak z kontekstu wyrwane to nie można nic powiedzieć.

Pewnie o testach przesiewowych mowa tych za 30 PLN co to Żółtek nimi wymachiwał na debacie ze on kupił po 30 a rząd po 500.

O tych to sam pisalem, jak byl krzyk czemu nie robią u nas masowo, ze są do dupy. I gorzej. Dają wyniki blednę pozytywne częściej niż blędne negatywne.

Po ludzku mówiąc zdrowemu wykazują chorobę chociaż jej nie ma. I tak potem trzeba weryfikować według objawów i tymi genetycznymi.

Większość testów przesiewowych ( np te na bolerioę) też tak ma. Zona jest (była) diagnostą laboratoryjnym i dyskutowaliśmy m.in. o tym

PS. Olej silnikowy czy "rzeczy martwe" mają DNA/RNA

O jeżu co te GMO robi z tym światem. Jeszcze trochę a mnie miotła ugryzie. A jak będzie wściekła to co? Strach się bać.

_________________

To chodzi o tę słynną prowokację prezydenta bodajże Tanzanii, na którego polecenie wysłano do przebadania takie właśnie próbki, opatrzone danymi jakichś wymyślonych ludzi. I okazało się, że we wszystkich jest koronawirus.

Ja się mogę tylko domyślać, że tych testów na rzeczonych próbkach w ogóle nie wykonano, tylko opatrzono etykietką Cov.19. Z przyczyn komercyjnych.

Jeśli ten norweski instytut zdrowia podaje, że na 15 testów 14 jest wadliwych, to rodzi się wielki znak zapytania o podawane ogólne statystyki i ich wiarygodność.

A z maseczkami można młócić, bo jeśli szpital specjalistyczny pisze, że ludzie zdrowi nie powinni nosic maseczek, a chwilę potem każe się całej Polsce nosić maseczki w miejscach publicznych, to zwykły człowiek może dostać pierdolca z niezdecydowania - komu wierzyć.