To znaczy ten artykuł z Nature do dupy jest?
Nie chyba nie. co prawda piszą o jakiś badaniach na 22 i 15 pacjentach ale przecież zaznaczają wyraźnie:
"Aby ostatecznie ustalić korzystny wpływ amantadyny na leczenie COVID-19, potrzebne są randomizowane, kontrolowane placebo badania z podwójnie ślepą próbą"Ale to nie dociera jak widzę bo się czyta tylko to co się chce czytać i tylko to trafia.
Nikt nie wyśmiewa tych badań, tylko to jeszcze nic pewnego, bo badania wstępne na hodowanych tkankach, in vitro.
Badania kliniczne jeśli są to na bardzo małych próbach (o czym wspomina ten redaktor naczelny Lanceta), skuteczność może okazać się minimalna (o czym też pisze w swej krytyce) i sami autorzy badań to zauważają dlatego piszą o konieczności randomizowanych, kontrolowanych placebo badaniach z podwójnie ślepą próbą, która do dopiero może ustalić efekt leczenia amantadyną czy okaże się duży czy może jednak minimalny.
Ale to już nie dociera, bo napisali ze rekomendują i coś tam potwierdzili na szkiełku. I tylko to się liczy bo można już zakrzyknąć: miałem rację, Bodnar to geniusz itp.
Nie kochani, jak badania (kliniczne według tego co sami piszą) potwierdzą skuteczność tego leku to dopiero będzie można tak powiedzieć.
Czego ja osobiście im życzę by się potwierdziło. A przede wszystkim, życzę tego nam.
A jak będzie czas i BADANIA KLINICZNE pokażą.
Cytuj:
Jeżeli nie masz merytorycznych podstaw, bawiąc się w naukowca jesteś tylko zabawny.
I lepiej tylko cytować innych, którzy na medycynie znają się troszkę lepiej, niż nałukofcy od czyszczeniu luf armat.
Oj aleś mi przywalił spawaczu stoczniowy. W pięty mi poszło aż, Chodzić nie mogę.
Tylko jest pewien problem. Ja właśnie cytuje.
I to tych samych co ty cytujesz.
"Aby ostatecznie ustalić korzystny wpływ amantadyny na leczenie COVID-19, potrzebne są randomizowane, kontrolowane placebo badania z podwójnie ślepą próbą"Ale cóż naukofcy od spawania mogą z tego zrozumieć, widocznie ci od czyszczenia luf jednak bardziej kumaci