woda pisze:
Buźka dorobiona jakieś cztery i pół tysiąca lat temu do czegoś, co tam stało już pewnie z dziesięć tysięcy lat.
Wszystko tam jest starsze, niż w książkach napisali.
Jest taka teoria i piszą o niej w książkach, nikt jednak się jednak nie upiera, bo na razie tego nie potwierdzono. Erozję monolitu poniżej głowy tłumaczy się ostatnio tym, że to wynik działania wód gruntowych. Zasypany przez tysiąclecia piaskiem Sfinks nie zawsze był taki "zasuszony". Odkryte u stóp Sfinksa w ostatnich latach osady nilowe i ślady po konstrukcjach drewnianych sugerują, że do samych jego stóp prowadził kanał żeglowny od Nilu, którym można było dopłynąć łodzią, lub niewielkim statkiem do przystani między przednimi "łapami". Dysproporcja rozmiarów głowy jest istotnie zastanawiająca - ale może wynikać albo stąd, że monolit miał po prostu taki a nie inny kształt, albo stąd, że Sfinks mógł powstać w czasach Cheopsa i za Chefrena tylko mu buźkę przefasonowano, albo i stąd, że w czasach bodajże Totmesa III (nie jestem pewna, czy dobrze pamiętam) głowa Sfinksa była restaurowana i jej trochę mogło "ubyć".
Pewne jest to, że nic nie jest pewne. Przynajmniej na razie.