W niektórych szkołach rodzice dzieci niechodzących na religię dostali do podpisania druki, z których wynika, że muszą się zgodzić, żeby ich dzieci przebywały podczas katechezy (wstawionej oczywiście w środek planu) w sali, w której odbywają się te zajęcia, ponieważ szkoła „nie jest w stanie” zapewnić w tym czasie ich dzieciom opieki (z powodu obostrzeń związanych z pandemią).
W ten sposób dzieci muszą wysłuchiwać treści, które wielu rodziców uznaje za nieakceptowalne.Zdarza się też, jak piszą rodzice, że katecheci uznają obecność dzieci w sali za przyzwolenie na włączanie ich do lekcji w sposób urągający zasadom pedagogiki, np. stawiając je w opozycji do reszty klasy, dywagując, jak też „ateiści spędzają czas, kiedy my świętujemy”. Zdarza się też wymaganie, żeby dzieci nie uczestniczące w zajęciach wstawały na czas modlitw, bo wymaganie szacunku dla religii niestety często przeradza się w całkowity brak szacunku do tych, którzy jej nie wyznają.
https://oko.press/na-religie-marsz-obos ... -szkolach/