stary praktyk pisze:
Od dawna walczę na FB z radykałami którzy chcą ich wieszać a to z powodów o których Komandor pisze i usiłuje mnie do swojej racji przekonywać.
No!
To jakbyś na kompie z Hitlerem walczył. O to właśnie chodzi, że - bez urazy - internetowych wojowników jest
bez liku, ale kiedy przyjdzie kaszojada do szkoły posłać, to oczywiście religia tak, bo po co się wyłamywać, no i babci
będzie przykro. Ślub oczywiście kościelny, bo biała suknia, organy, skrzypki i druhna piejąca Ave Maria z chóru. Potem
bierzmowanie musowo, bo co sąsiedzi powiedzą, i może trzeba będzie chrzestnym zostać. Pogrzeb z mszą i katabasem
zapominającym imienia szanownego umarlaka, ale po stokroć mantrującym o Maryi, Jezusie i Kościele który "Uber Alles".
Trumna otwarta, bo rodzina ze wsi przyjedzie i trupa jak nic zobaczyć musi. Itd, itd.
Ale wieczorem do klawiatury i chłostać czarną stonkę słowem plugawem. Za późno!
Przypominam, że na ponad 400 szczyli w podstawówce mojego syna, tylko troje nie chodziło na religię.
Z kim chcesz walczyć, sam ze sobą?