Cytuj:
"Pigułka "dzień po" oczywiście powinna być na receptę, bo to jest hormon. Hormony się sprzedaje na receptę, bo bardzo głęboko modyfikują fizjologię człowieka"
Reszta w interviev Roberta Mazurka z abp Hoserem.Cytuj:
R.M.- To poorajmy trochę to sumienie. Rozpoczynają się już wkrótce, bo w sobotę, protesty kobiet, pewnie będą trwały do 8 marca. Jednym z takich symboli stanie się pigułka "dzień po". Minister zdrowia pigułkę antykoncepcyjną "dzień po" wpisał na taką listę leków, które można będzie kupić dopiero na receptę. Dotychczas były bez recepty. Ta pigułka powinna być na receptę, bez recepty - jaka powinna być?
abp Hoser -To jest bardzo złożony problem, oczywiście. Chciałbym powiedzieć, że w mojej ocenie antykoncepcja - jej postać skrajna w postaci tej pigułki - przede wszystkim jest nakierowana na ludzką fizjologię, a nie na chorobę - i to jest pierwsza rzecz, którą powinniśmy powiedzieć. A z drugiej strony nie ulega wątpliwości, że pigułka antykoncepcji awaryjnej - jak to się mówi - ma również mechanizm poronny, i jest to bardzo trudna...
R.M.- I tutaj właśnie widzi ksiądz biskup... Ja nie będę z księdzem polemizował, bo nie jestem - w przeciwieństwie do księdza - lekarzem. Natomiast w telewizji wypowiadają się jacyś profesorowie, którzy mówią - absolutnie to nie jest pigułka poronna...
abp Hoser - To jest zakłamywanie rzeczywistości - nie byłaby antykoncepcją awaryjną, gdyby nie była jednocześnie poronną, bo to się pobiera już post coitum. A więc musi być i to działanie, i ten mechanizm obecny...
R.M. - Spytałem o to, czy to powinno być na receptę, czy nie?
abp Hoser - Oczywiście na receptę, bo to jest hormon. Wszystkie hormony, oprócz właśnie tych, sprzedaje się na receptę, bo bardzo głęboko modyfikują fizjologię człowieka.
R.M. - Zostawmy więc te pigułki. Czy nie martwi księdza to, że coraz więcej kobiet - mam przynajmniej takie wrażenie, nie liczyłem tego, od razu mówię - wyraża gotowość wzięcia udziału w tych manifestacjach, protestach? Coś takiego się dzieje rzeczywiście, że kobiety się pod tymi hasłami jednoczą.
abp Hoser - No jednoczą, i trudno to inaczej nazwać, ale jednocześnie jest w tym jednoczeniu się dużo nieporozumień, dużo przekłamań, dużo uprzedzeń, które nie maja miejsca. Nawiązywanie do 8 marca na przykład to jest walka o równość kobiet i mężczyzn...
R.M. - Co Kościół może powiedzieć tym ludziom, tym kobietom?
abp Hoser - Że ich prawa nie są niczym zagrożone. Kościół przecież nie życzy kobietom złego życia, tylko dobrego życia, pełnego życia i również pełnych możliwości psychofizycznych, powiedziałbym.
Szkoda,że dalej mąci.