Jak się dowiadujemy z artykułu "GW",
46-letni Andrzej Dębski - Rzecznik prasowy Archidiecezji Białostockiej,
- Archidiecezjalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych
- Dyrektor Biura Prasowego Kurii Metropolitalnej
- Wykładowca Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego
- Kapelan klubu Sportowego Jagiellonia Białystok SSA,
- wydawca katolickiego magazynu Pod Twoją obronę w TVP3 Białystok
- pisał do nieznajomej mu internautki Oli wiadomości na Messengerze, w których padały wulgarne propozycje seksualne.
"Będziesz suką do spełniania moich poleceń, zachcianek. A będzie ich dużo", "będziesz pierwszą kobietą w historii wyruchaną w gabinecie metropolity białostockiego" - "deklarował" Dębski. Na tym jednak ksiądz nie poprzestawał, bo wysyłał również nagrania, które były jeszcze bardziej obsceniczne w treści niż jego wiadomości.
"Będę ją jebał ostro, bardzo ostro, bardzo. Yy! Musi się wypiąć, dać mi dupy i będę ją pierdolił" - mówił.
Co więcej, Dębski wysyłał nagrania z planu programu dla dzieci "Ziarno" w TVP3 Białystok, w którym był przez chwilę prowadzącym. Gdy Maciej Chołodowski z "GW" skontaktował się z nim, by zapytać, dlaczego wysyłał takie rzeczy obcej kobiecie, ksiądz potwierdził ich autentyczność.

++++++++++++
Wygląda na to, że pan Szatan wielebnego opętał i chyba w tym opętaniu od początku świeceń trwał. Czyli Duch Święty na niego nigdy nie zstąpił.
A co oni tam w tej kurialnej saunie wyprawiali skoro jego wielebna świętobliwość obawia się utraty nasienia?