Umiłowani Siostry i Bracia!
Wielebni szamani - księża Maryjanie zapraszają do Lichenia – kto zapielgrzymuje do Niekopulanej Dziewicy tego korono wirus nie zmorzy.
Widocznie brak kasy już im zaczyna doskwierać.
Każdego roku Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej 1 maja wspomina dzień, kiedy to w 1850 roku pasterzowi Mikołajowi Sikatce po raz pierwszy objawiła się w lesie grąblińskim Matka Boża. Wczoraj minęło 170 lat od tamtych wydarzeń.
To jemu w latach 1850-1852 kilkakrotnie ukazywała się Matka Boża. Wybrała go na swego posłańca. Pasterz miał przekazać ludziom Jej nawoływania do nawrócenia i modlitwy, szczególnie różańcowej. Maryja przepowiedziała czasy epidemii, dając jednocześnie nadzieję tym, którzy Jej zaufają. Oprócz upomnień Matka Boża obiecywała Polakom opiekę w najtrudniejszych chwilach. Widocznym potwierdzeniem słów Maryi był Orzeł Biały tulony przez nią do piersi. Ustna tradycja przekazuje, że Mikołaj Sikatka usłyszał także od Matki Bożej przesłanie dotyczące obrazu:
Cytuj:
„Gdy nadejdą ciężkie dni ci, którzy przyjdą do mego obrazu, będą się modlić i pokutować, nie zginą. Będę uzdrawiać chore dusze i ciała. Ile razy ten naród będzie się do Mnie uciekał, nigdy go nie opuszczę, ale obronię i do Swego Serca przygarnę jak tego orła białego. Obraz ten niech będzie przeniesiony w godniejsze miejsce i niech odbiera publiczną cześć. Przychodzić będą do niego pielgrzymi z całej Polski i znajdą pocieszenie w swych strapieniach. Ja będę królowała memu narodowi na wieki. Na tym miejscu wybudowany zostanie wspaniały kościół ku Mej czci. Jeśli nie zbudują go ludzie, przyślę aniołów i oni go wybudują.”
No to w te pędy na Licheń.