Urbi et orbi - życzenia naczelnego w Watykanie:
(…) Pan się narodził, aby rozświetlić twoje życie, a Jego oczy promienieją miłością do ciebie – mówił Franciszek. (…) „Odkryjmy na nowo adorację, bo adorowanie nie jest stratą czasu, lecz pozwoleniem Bogu, by wypełnił nasz czas” – podkreślił Franciszek. I dodał: „Tej nocy miłość przemienia historię. Spraw, Panie, abyśmy uwierzyli w moc Twojej miłości, tak różnej od mocy świata”.
+++++++++
O sakralna obłudo! O eklezjalna hipokryzjo!Z chwilą przyjścia Jezusa na świat chrześcijaństwo stało się zaczynem wojen i waśni między narodami.
Baranek Boży nie przynosi pokoju, bo jak sam orzekł:
Cytuj:
"Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój; nie przyszedłem przynieść pokoju, tylko miecz". (Mateusza 10:34) Ale interpretacji tych słów Kościół taktycznie unika. Okazuje się, że przyszedł po to, aby skłócić ludzkość. W żadnej innej religii, nawet tej najprymitywniejszej, nie znajdujemy podobnej masakry i tak przejmującego obrazu świata związanego z przyjściem "bóstwa" na ziemię. W długiej historii człowieka dla żadnego innego bóstwa nie przelano tak dużego morza krwi i nie popełniono tylu różnych bezeceństw i zbrodni co w imię Chrystusa i jego krzyża.
"Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto siebie samego, nie może być moim uczniem.” (Łk 14,26).
Ale tych nieprzyjaciół moich, którzy nie chcieli aby ja królował nad nimi, przyprowadźcie tutaj i zabijcie na moich oczach... Ewangelia Łukasza 19.17
Tak wygląda te Jezusowe miłosierdzie i umiłowanie nieprzyjaciół... Tak ma wyglądać to:
„idźcie w pokoju Chrystusa”.
Amen. Oto wielka tajemnica wiary!
Badania ludzkich dziejów ujawniają ponurą prawidłowość: Wszędzie tam gdzie religia uzyskała dominujący wpływ na życie społeczne stała się przyczyną krwawych prześladowań i okrucieństw. Im silniej ludzie wierzą w nadnaturalne (urojone) byty, tym bardziej nieludzkie są ich uczynki. Kultury zdominowane przez Kościoły i religie są bez wyjątki nietolerancyjne lub okrutne wobec tych, którzy tej wiary czy przekonań nie podzielają, a często nawet wobec własnych wyznawców. Indianie przez 15 wieków nie wiedzieli, że żyd z Betlejem zwany Chrystusem umarł za nich na krzyżu, dopóki ich chrześcijanie nie napadli i wycięli ich w pień z jego imieniem na ustach.