Infidelis pisze:
Lista nie skazanych zboczków znajduje się w Watykanie.
Nie skazanych tylko zasłużonych w szerzeniu k****stwa bożego.
To nie są dewianci sami z siebie. To jest cały system selekcji i rekrutacji do tej zboczonej i wysokopłatnej profesji. Po prostu, null skrupułów w naciąganiu łatwowiernego małolata na wieljebnego bata. A jedyna możliwa odnowa to była w latach 50, -opcja zerowa, załadować wszystkie kapłony w bydlęce wagony i wysłać na białe niedźwiedzie, by pedofile w sutannach już nie wrócili w te strony.
Dla tego, przypominanie o przestępstwach pedofilii w organizacjach religijnych nie jest szydzeniem z tych czy owych kapłanów, lecz pożyteczną oświatowo-wychowawczą działalnością publiczną. Każda forma nagłaśniania i przestrzegania przed tą zarazą, w tym prześmiewcze happeningi uliczne są ze wszech miar wskazane. Zwłaszcza w maju kiedy komunijno-mistyczne szaleństwo pustoszy portfele łatwowiernych rodziców. Bo tam gdzie nasi miłujący dzieci księża, tam wiara w boga pedofila co genitalia nieletnich i odbyty, miłością bożą nadwyręża.
Owszem znajdą się wśród owieczek, tacy barani zakłamani w strachu przed ujawnieniem bezbożnej traumy wykorzystania seksualnego, którzy będą przeczyć jawnym fuck'tom albo co gorsza mile wspominać. Ale to już taka ich natura, marrychujana boska mać, aby na klęczkach, do buzi brać.
BOSKIE PYTANIE
Czy bóg grzeszył i cudzołożył zapładniając boską pytą narzeczoną biednego żydowskiego cieśli, jak w swych bajkach czciciele celibatu donieśli?
I czy tak bardzo był nie wyżyty, bo od stworzenia żył bez kobity?
A może obiecując eden molestował jedenastoletnią Marihuanę odurzoną jego niebiańską wielkością, pedofil jeden?
Albo, obnażał przyrodzenie swe przed dzieckiem, jak każdy wyświęcony zboczeniec, zadzierając kieckę? Lubieżnie sugar'ując, że ten słodki ptaszek w dłoni, to gołąbek śnięty i raju namiastka gdy wetknięty do gniazdka w zamian za komunijne ciastka?
Czy w ogóle jeszcze grzeszyć mógł, taki wszechmogący bo bez żony, ten starożytny żydowski bóg?
Azaliż to grzeszyła sama boska pyta pod postacią skrzydlatego posrłańca ukryta?
A może taki bóg, tylko na obraz i podobieństwo własne, wymyślony był zatem, przez czarnoksiężników zboczonych, wszak wyposzczonych celibatem?
Czy gloryfikacja seksu boga z nieletnią wmawiana dzieciom i rodzicom, "per namiętnie" od starożytności nie stwarza wyświęconym dewiantom poczucia nietykalności?
Czyż taka religijna bajka, propagandą pedofilii stygmatyzowana, nie powinna być dla bezpieczeństwa dzieci, bezwzględnie zakazana?
A skądże. To przywilej bogów i małpujących ich kapłanów aby własne zakazy i przykazania łamiąc, objawiać łatwowiernym wiernym, że jest się wszechmogącym, z wyższej rasy panów. A na sprawie o alimenty zeznać, "to nie ja, to duch śnięty".
Jakiem Jerzuś, gdybym był bogiem, to po takim numerku, dla pewności bezkarności, jako niebieski cudzołożnik i pedofil boski, przewerbowałbym się na kappolicyzm. Oczywiście polski. Bo u nas ci najbardziej nietykalni i święci to najczęściej agenci. Co wskazuje praktyka lustracji i reprywatyzacji w ojczyźnie Bolka i Lolka. Bohaterów dziecinnego kultu, którzy zooolidarni i bezkarni rozsławili Bolandę, bo wzięli w ajencję wolę narodu i obalili socjalizm. Bo tam raj, gdzie wódka jest bogiem a bóg nałogiem, kaj święta prostytutka wskazuje śniętej moralności drogę. I jeszcze bym bezapelacyjnie i nieodwołalnie wyrwał na to konto z AMR ze 3000ha w środku miasta jako rekompensatę utraconego wiana. Bo ofiara wykorzystania biedna była, jak mysz kościelna, kiedy pobożnie, choć cudzołożnie, była zapładniana.
PZDR, Jerzuś Jerzysyn Cieślański
, ale mniem się podoba.