Każdemu wolno poddać dyskusję walkowerem zanim ją na dobre zaczął.
Oczywiście, są przypadki kiedy porównanie do nazizmu są zasadne.
Jakby Pan panie WLR nie wiedział to służę przykładami (nie moimi zaczerpniętymi z netu - link w cytatach)
Najpierw te nieuzasadnione, pochopne i bezsensu jak Szanownego Pana:
Cytuj:
Pamiętajmy, że cała lewica odwołuje się do tych prądów. Stalinizm, a co więcej, maoizm, są na Zachodzie traktowane jako najwyższych lotów idealizmy. Równie dobrze można twierdzić, że idealistą i humanistą był Hitler
Czytaj więcej:
https://histmag.org/Do-czego-sluzy-Hitl ... yczna-7470Cytuj:
Nie chciałem się rozpisywać, ale jeszcze porównam Jezusa do jednego człowieka, za co z góry przepraszam katolików, którzy się pewnie za to urażą lekko. Adolf Hitler też chciał dojść do władzy i rozprzestrzenił Nazizm. Niektórym ludziom nazizm się podoba i dla nich to jest religia.
Czytaj więcej:
https://histmag.org/Do-czego-sluzy-Hitl ... yczna-7470I mający pewne uzasadnienie, analityczny nie będący irracjonalnym palnięciem z dupy i bez sensu:
Cytuj:
Jeśli mówimy o UPA (Bandery) czy OUN - B to jest faktem niepodważalnym że głównym celem było wyzwolenie Ukrainy. Zatem powstaje pytanie: czy Ukraińcy powinni traktować ich jak bohaterów czy też nie? Jest już przecież bardzo podobny przykład, a mianowicie Hitler. Przecież działania Hitlera (gdzieś od 1923 roku) były wyłącznie dla dobra narodu. Odzyskanie honoru narodowego, pozycji międzynarodowej, znaczenia czy wreszcie dobrobytu i wielkości dla narodu niemieckiego. Cele jak najbardziej szczytne. Ale jest jeden podstawowy problem, a mianowicie metody jakimi chciał tego dokonać. Metody i efekty doprowadziły Hitlera do miejsca w którym znajduje się pamięć o nim
Czytaj więcej:
https://histmag.org/Do-czego-sluzy-Hitl ... yczna-7470Pana zaś palniecie jest bardzo podobne do takiego:
Cytuj:
„nie przesadzajmy z tym legalnym wyborem. Hitler też był wybrany legalnie – i do czego to doprowadziło….”
Czytaj więcej:
https://histmag.org/Do-czego-sluzy-Hitl ... yczna-7470I w sumie można by Pana wypowiedź do tego sprowadzić (kontekstu nie było więc biorąc dosłownie).
Bo co oznacza to Pana "W 1934 roku, większość Niemców też wygrała"?
Że demokracja jest do dupy, bo prowadzi do nazizmu? Że jedna z podstawowych zasad demokracji czyli wybór, glosowanie i słuchanie większości jest głupie albo nawet złe bo wiadomo że gro ludzi to tępe bezmyślne i przekupne bydło?
To może wróćmy do feudalizmu gdzie tylko światłe elity będą decydować i rządzić. Bo są mądre i nieprzekupne itd z urodzenia? Albo bardziej demokratycznie, tylko ci z wyższym wykształceniem i to pod warunkiem, że nie po katolickiej szkole?
Nie wciskam Panu na sile, ze to akurat Pan chciał wykazać ale taki wniosek z Pana palnięcia można wysnuć i dosyć łatwo obronić tym bardziej w kontekście panującej tu na Fo pogardy dla tych prostaków spisialych, których jest jednak dużo.
Widzi Pan, ja na przykład bym porównał raczej nie same jakiś oderwany i nirezwiązany ze sobą jedynie z grubsza podobny fakt że:
- w 1934 większość (??? - nie taka znowu większość) w Niemczej wybrała Hitlera i nazistów
- 2015 większość (również znowu nie taka większość) w Polsce wybrała Kaczyńskiego i PiS
A pewne mechanizmy społeczne, które i w jednym i w drugim przypadku do tego doprowadziły. Raczej starał się zastanowić dlaczego zarówno dla Hiltlera w Niemczech jak i dla Kaczyńskiego w Polsce przyszedł ich czas?
Poza tym Pana porównanie PiS do Nazizmu jestem delikatnie mówiąc co najmniej nieuzasadnione. I nawet tym przemowami Pana Zero co niby językiem Goebbelsa nie jest pan w stanie tego obronić. Więcej, nie jest Pan nawet wstanie podać konkretnego przykładu. Po takie nie ma. Nie ogólne wrażenie i co mi się wydaje ale tak w zestawieniu konkretnych przemów i porównania. Rzetelnego a nie jakiegoś zwrotu retorycznego bo takie to ja też mogę wyrwać ze słów Bierdronia i zestawić z Goebbelsem, Stalinem czy Mao. Każdego tak można załatwić. Pana też, ze przypomnę Pana poglądy na temat na temat co robić z ludźmi z tymi rożnymi "szkodliwym genami". To, że Pan , pewnie nieświadomie bo do bycia świadomym potrzeba jednak wiedzy, jest zwolennikiem determinizmu genetycznego w znaczeniu masz gen mordercy to prędzej czy później zabijesz to pól biedy. Ale próba, nie ważne ze niby bez skazywania na śmierć, ale w jakiś bliżej nieokreślony sposób (kastracja? chemiczna?) "eliminacji" ludzi, ze złym genem na podstawie nie do końca sprawdzonych i nie mających potwierdzenia w rzeczywistości teorii to bardzo jednak bliskie poglądom nazistów. Nawet jakby to miało być metodami hodowlanymi - (w hodowli też się wybiera i pozbawia możliwości posiadania potomstwa osobniki z rożnych powodów uznane za niepożądane). Naziści też tak myśleli dla dobra rasy i ludzkości. Może metody bardziej radykalne tylko.
Czy to oznacza, że mam prawo przyrównać pana w jednoznaczny i uproszczony Pana do Hitlera czy tylko do Alfreda Ploetza?
Przecież Hitler bardzo podobnie do Pana kombinował w tym zakresie.
A to to już prawie Pana język:
Cytuj:
Takie dolegliwości, jak: gruźlica, zołzy, syfilis i wiele odmian chorób umysłowych, są transmitowane w wielkim stopniu w drodze dziedziczenia i przekazywane swym dzieciom lub nawet dalszym potomkom. Im dłużej chorzy rodzice z pomocą medycyny będą ciągnąć swoją chorą egzystencję, tym liczniejsze potomstwo będzie skazane na nieuleczalne cierpienia i tym większa liczba jednostek w kolejnych generacjach będzie – wskutek tej sztucznej «hodowli medycznej» – obciążona przez rodziców przewlekłymi ułomnościami dziedzicznym
Tak więc Panie WLR na Pana miejscu byłbym raczej ostrożny w używaniu argumentum ad Hitlerum szczególnie w taki z głupia frant sposób.
PS. Zdaje sobie sprawę, że znowu mogę być określony googlowym profesorem i przemądrzałym dupkiem ale wolę takim być niż głupkiem .
A internet to też, źródło wiedzy i jak się mądrze korzysta to wiele można się dowiedzieć lub znaleźć argumenty czy też przykłady na poparcie swoich tez.
Oczywiście trzeba wiedzieć czego się szuka, po co i jeszcze to zrozumieć. Ale to już inna para kaloszy.
No i możecie wierzyć lub nie ale oprócz z internetu mam wiedzę z różnych papierowych książek, przeczytanych w ciągu swojego życia setkami. I nie są to jedynie kryminały.