forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 28 mar 2024, 18:29

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7
Autor Wiadomość
Post: 21 lut 2015, 23:20 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 20:59
Posty: 4499
Olderu nie pierdol. Triery mieli Greki, w Rzemie byli biremy.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 lut 2015, 16:18 
Offline

Rejestracja: 22 wrz 2014, 17:53
Posty: 10656
Lokalizacja: Czestochowa.
Potwierdzam!
Kocisko ma rację.
Ale skąd on to wie? :lol:

p.s
Może Go na prezydęta?! :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 lut 2015, 19:26 
racje masz , triera grecka a rzymska trirema, ściągnieta od greków:)
Triera (gr. Τριήρεις triēreis) – trójrzędowiec, starogrecka galera z trzema rzędami wioseł, początkowo wiosłowa, a następnie żaglowo-wiosłowa. Przez Rzymian i także obecnie przez część historyków zwana triremą (łac. trireme).


Na górę
  
 
Post: 22 lut 2015, 22:46 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 20:59
Posty: 4499
No to ja ci zagwozdkę. Otóż nie jest tak wiadomo naprawdę jaki napęd miała trirema, a własciwie grecka triera. Nie zachował się żaden dokładny opis, a malowidla owszem, są wielce artystyczne, ale nie dokumentują. Opcje są dwie; pierwsza to trzy rzędy wioseł na burcie, wioślarze jedni nad drugimi, piętrowo. Opcja druga; trzech wioślarzy na wiosło i ta jest bardziej prawdopodobna. Grecy budowali nie wielkie okręty, ale szybsze. Perskie okręty atakowali wzmocnionym taranem na dziobie. Do takiej walki bardziej nadawał się szybszy i zwrotniejszy okręt o niższej sylwetce. Ponadto za wiosłami greckich okrętow nie siedzieli niewolnicy lecz wolni zmotywowani patriotycznie obywatele.

Z Rzymianami to zupęłnie inna historia. Grecy byli świetnymi żeglarzami, natomiast Rzymianie to szczury lądowe. Nie do pobicia na lądzie, na morzu kiepscy. Znakomici inżynierowie, ale budowniczowie okrętów ciency.
W czasie wojen punickich zetknęli się ze świetną, dobrze zorganizowaną i dowodzoną flotą Kartaginy. Kartagińczycy, pociotki Fenicjan, podobnie jak Grecy byli urodzonymi żeglarzami. Prali więc Rzymian na morzu, aż wióry leciały. Mając przewagę na morzu mogli dokonać desantu i przerzucić wielką armię (Hannibala) na kontynent europejski. Rzymianie chcąc zniwelować przewagę morską Kartagińczykow wpadli na pomysł aby walkę lądową przenieść na pokłady okrętów. Budowali wielkie okręty napędzane dwoma rzędami wioseł na burcie, wioślarze jedni nad drugimi - biremy i trójrzędowce. Trzy rzędy wioseł na burcie, wioślarze piętrowo - triremy. Okręty wyposażyli w "artylerię", tj. balisty i katapulty. Ponadto na okrętach zamontowali ruchomy pomost z żelaznym hakiem, tzw. corvus, czyli kruk. W walce na odległość ostrzeliwali kartagińskie okręty z balist i katapult. Potem szli na zbliżenie, burta w burtę, opuszczali pomost na kartagiński okręt, hak wbijał się w poklad, a pomostem przechodzili w szyku ciężkozbrojni legioniści wycinając kartagińczyków w pień.
"Wynalazki" Rzymian jednak miały poważne wady. Z Rzymian byli kiepscy szkutnicy więc te wielkie niezbyt zgrabne okręciska były dość powolne i trudne w manewrowaniu. Obciążenie ich "artylerią" miało bardzo negatywny wpływ na stateczność. Na dodatek pomost, w czasie rejsu ustawiony pionowo , nie tylko fatalnie wpływał na stateczność okrętu, ale co gorsze łapał wiatr jak boczny żagiel co przy ówczesnych niezbyt precyzyjnych systemach sterowania (boczne wiosła) powodowało, że okręt był trudny w manewrowaniu, chodził jak spętana krowa, a gdy trafił się szkwał, nie mówiąc o sztormie to kaplica. Styl grzbietowy na bank. Kartagińczycy dość szybko rozpracowali taktykę Rzymian. Mając podobnie jak Grecy lżejsze i szybsze okręty sprawnie stosowali manewr i uniki. Zasypywali przeciwnika gradem strzał (mieli doskonałych łuczników), także płonących i podobnie jak Grecy atakowali wroga taranem. Dopiero pokonanie Kartagińczyków w Italii, a następnie przeniesienie wojny na ląd afrykański, doprowadziło do pokonania i zniszczenia Kartaginy. Dokonał tego wódz rzymski Scipionus Africanus.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 lut 2015, 9:09 
Gdzie ta zagwozdka? :D
Nie powiedziałes o manewrze Greków, który polegał na podpłynieciu równoległym, " burta w burtę" do Rzymian, schowaniu wioseł i siłą rozpędu , połamanie wioseł przeciwnika co uniemozliwiało manewry wszelkie i powodowało oddanie się na pastwę hoplitów. :D


Na górę
  
 
Post: 23 lut 2015, 18:01 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 20:59
Posty: 4499
Ten manewr stosowali nie Grecy lecz Kartagińczycy, do czasu gdy Rzymianie zastosowali corvus. Greckich hoplitów roznosili Rzymianie w drebiezgi na lądzie. Gdy Rzymianie zdobywali Peloponez i poszczególne wyspy grecka flota wojenna praktycznie nie istniała. Rzymianie wówczas panowali na morzu (do czasu starcia z Kartaginą). Wracając do manewru który opisałeś to miał on zastosowanie gdy Kartagińcycy wymiatali Rzymian przy użyciu łuków. Dopiero po wyniszczeniu co najmniej połowy zalogi mogli sobie pozwolić na abordaż.

W bezpośrednim starciu legiony były nie do pobicia. W tym czasie (za republiki) Rzymianie stosowali potrójny szyk: pierwszy szereg to byli zołnierze najmłodsi stażem - hastati; drugi to doświadczeni w walce triari; trzeci to byli weterani - principes. Dopiero później za Imperium wprowadzono szyk manipularny; bardziej nowoczesny, sprawniejszy w walce i dowodzeniu.

Kartagińczycy odnosili początkowo na lądzie sukcesy (Hazdrubal i Hannibal) dzięki pewnym nowinkom czym zaskoczyli Rzymian. Po pierwsze użycie słoni bojowych, które rozbijaly szyki. Po drugie, nie stosowali przestarzałej macedońskiej falangi, ale wchodzili oddziałami pomiądzy rozbite szyki i okrążali przeciwnika, wycinając go do środka. Z taką taktyką Rzymianie początkowo sobie nie radzili. Potem znaleźli sposób na słonie, a właściwie dwa; rzucali płonące słomiane wieńce słoniom w oczy wprawiając je w przerażenie. Zawracały i rozbijały własne szyki tratując żołnierzy. Drugi sposób to pułapki w które wpadały łamiąc kości i zrzucając żołnierzy z grzbietu. Były też inne sposoby; ukryte pętle, ktore łapały słonie za nogi i schowani w trawie lub płytkich wykopach wojownicy z ostrymi sierpami którymi przecinali słoniom ścięgna u nóg. Gdy Scipionus okrążył Kartaginę i wziął ją w kleszcze, uniemożliwił Kartagińczykom stosowanie ich sposobów walki i to był koniec Kartaginy.
Na koniec ciekawostka; podobny manewr do kartagińskiego z czasów Hazdrubala i Hannibala stosowali Zulusi. Wymyślił go genialny wódz i król Zulusów Czaka.

PS. O tym manewrze pisałem w pierwszej wersji mego postu, po czym wcięło mi 3/4 tekstu i musialem pisać na nowo.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 mar 2015, 0:08 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 21:42
Posty: 316
Cytuj:
Dopiero pokonanie Kartagińczyków w Italii, a następnie przeniesienie wojny na ląd afrykański, doprowadziło do pokonania i zniszczenia Kartaginy. Dokonał tego wódz rzymski Scipionus Africanus.

Blisko i daleko zarazem. Geniusz Scypiona na tym właśnie polegał, że zrozumiał iż należy zmusić Hannibala do opuszczenia Italii, przenosząc działania na inne tereny. Najpierw więc spuścił łomot kartagińcom w Hiszpanii, odcinając ich od tamtejszego srebra i iberyjskich najemników, a potem uderzył na Afrykę, co spowodowało ODWOŁANIE wojsk Hannibala z Italii.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group