kowalew pisze:
Boruch pisze:
-----------
Czy zima? Nie byłbym tak przekonany. Może to specyfika naszych dróg ich tak zaskakuje. Takich wąskich wstążek otoczonych drzewami i rowami chyba nie ma nigdzie. Przecież nas to też zaskakuje i to pomimo, że żyjemy tu od pokoleń.
Panie Boruch i sporo innych. Czy jest coś w Polsce co Wam się podoba?
Bynajmniej, nie szukam zaczepki. Poważnie.
Szanowny Panie Kowalew:
I tu Pana zaskoczę; - otóż jest sporo w tym kraju rzeczy, które ( chyba) mi się podobają.....
W przeciwnym razie tak gdzieś od roku 1965, - był bym obywatelem jakiegoś o wiele "lepszego" kraju.
Np. zakochany jestem w - ogólnie rzecz biorąc, - naszej przyrodzie a zwłaszcza w ocienionych przez stary drzewostan - drogach. Którymi to drogami mogę spokojnie podróżować nie pocąc się na autostradzie - przy okazji kontemplując inne cudowne arcydzieła przyrody tudzież effecta dzieł rąk ludzkich. ( polecam wschodnią "ścianę" z jej klasztorami obrządku wschodniego oraz pozostałościami pałacy....sporo odrestaurowanych....). Jednak i zachodnia a i północna część naszego kraju ma sporo do zaoferowania w tym względzie. Choćby pozostałości Wału Pomorskiego. O regionie Warmii i Mazur nawet nie wspominam. I imaginuj sobie Waszmość, najprzyjemniej podróżuje mi się z prędkością nie przekraczającą 60 - 70km/h. co gwarantuje mi pełne panowanie nad samochodem a dowodem na to jest, że nigdy nie udało mi się zabić nawet kury.....o psach czy zającach nie wspominając.
Wszystkich natomiast "ścigantów" - wysyłam na trasy szybkiego ruchu czy autostrady z korkami na bramkach.
I jeszcze jedno: narzekają tu niektórzy, że na tych zadrzewionych drogach ciężko się minąć bo wąsko.
Z reguły podróżuję z łódką na haku. I jakoś zawsze mam wystarczającą ilość miejsca na mijankę.
Bo - drogi Kowalew,- jak ktoś jest pizda nie kierowca, na prostym odcinku drogi do rowu wpadnie.......!
Na marginesie:
Przez 5 lat pracowałem jako instruktor nauki jazdy w PZM-ocie.
I doszedłem do wniosku, że połowa z obecnych użytkowników dróg, nigdy nie powinno otrzymać pozwolenia na prowadzenie pojazdów mechanicznych. Ale to jedynie moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać........
I żeby nie było: ani cienia złośliwości proszę się nie doszukiwać w moim poście......
Dla zainteresowanych podaję, że udało mi się przejechać około 3mln. kilometrów i jeno raz jakies pijane gnojki mnie staranowały gdy ruszałem na zielonym z pod skrzyżowania.......
W dodatku Poldek wyszedł z opresji letko stukniety za to Tipo się rozleciało.......a szczyle uciekli....znaczy nikomu się nic nie stało.........