Że też Wam się chce jeszcze komentować stan umysłu "suwerena"...........
Stan umysłu objawił się podczas ostatnich wyborów czarno na białym i wszelka dyskusja w chwili obecnej mija się z celem.
Tak miedzy nami:
Od 1989 roku próbowałem, - zapewne nie tylko ja, - głosować na wszystkie opcje po kolei
licząc, że w koncu któraś spowoduje, że Polska się rozwinie a ludzie będą żyli dostatnio.
Tym czasem, kto by się do korytka nie dogrzebał, - również po części za moim przyczynkiem, - jumał do siebie ile się dało w dupie mając naród i kraj cały w szczególności.
Znaczy, - nic nie daje rozpatrywanie, - na tego głosujemy a na tamtego już nie bo skurwiel złodziej........!
Kradnie/ma w dupie Ciebie i Twoją sytuację jak tylko się na Wiejskiej zamelduje każdy.
Bez względu na kolor opcji czy wyznanie.
Zastanawiam się w tej sytuacji, czy wyjściem z tego zaklętego kręgu nie jest jedynie stworzenie jakiegoś sądu ludowo - kapturowego który by bez zbędnych ceregieli takimi miglancami się zajmował.
Mogę być prezesem takiej instytucji.
Gwarantuję nieprzekupność................